Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Chocholi taniec w Tunezji

Jesteśmy ciekawi powodu, dla którego starsze córki poszły do ISIS. Ale zanim poznamy odpowiedź, oglądamy bolesną - choć podawaną często ze śmiechem - opowieść o relacji między matką a jej dziećmi - o filmie Cztery córki pisze Bartosz Żurawiecki.

Cztery ciemnowłose dziewczyny, bardzo do siebie podobne, leżą wspólnie, przytulone do siebie nawzajem. Ich twarze wyrażają rozmarzenie, zamyślenie. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Tunezyjską reżyserkę Kaouther Ben Hanię polscy kinomani znają chociażby z nominowanego do Oscara filmu Człowiek, który sprzedał swoją skórę, o mężczyźnie, który został wynajęty do pracy jako... dzieło sztuki. Tym razem Hania wraca z dokumentem. Choć nie do końca...

Cztery córki to film opowiadający o rodzinie złożonej z samych kobiet. Matki o imieniu Olfa i tytułowych córek. Tyle że dwie z nich uciekły do ISIS. Nie oglądamy ich więc na ekranie, wcielają się w nie aktorki. Także matka ma swoją dublerkę, zatrudnioną do scen, które mogłyby być dla niej zbyt bolesne. Wszystko to tworzy bardzo ciekawy formalnie amalgamat - dokumentu, fabuły, teatru, psychodramy, zabawy... Także autotematycznej refleksji nad medium, jakim jest film.

Jesteśmy ciekawi powodu, dla którego starsze córki poszły do ISIS. Ale zanim poznamy odpowiedź, oglądamy bolesną - choć podawaną często ze śmiechem - opowieść o relacji między matką a jej dziećmi. O opresji tak rodzicielskiej, jak i kulturowej. Matriarchacie spętanym regułami patriarchatu. W tle natomiast przewija się wielka historia, która także odciska na bohaterkach swoje piętno. Wybucha Arabska Wiosna, upada dyktatura Bena Alego, coraz większy posłuch zyskują islamscy fundamentaliści...

Fascynujące w Czterech córkach jest to, jak przemiany w kraju splatają się ściśle z historią prywatną. Dla zbuntowanych córek religijny rygoryzm staje się formą wyzwolenia od rodzinnej dyktatury. Matka mówi w pewnym momencie o klątwie, która skazuje nas na ten sam podły los, od którego chcieliśmy uciec. Ale, jak pokazuje Hania, nie o klątwę tutaj chodzi, a o powtarzanie z pokolenia na pokolenia wciąż tych samych błędów. Czy młode pokolenie przerwie wreszcie ten chocholi taniec?

Bartosz Żurawiecki

  • Cztery córki, scen. i reż. Kaouther Ben Hania
  • premiera: 15.03

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024