Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Folkowe halucynacje Warrena

Po doskonale przyjętych koncertach na początku roku, Ali Warren powraca do Polski, by zaprezentować swoje nowe utwory. Po występach w Lubliniecu, Pajęcznie i Pszczynie, młody Brytyjczyk zagra w poznańskiej Meskalinie. Jego koncert to doskonały pretekst do poznania muzyki psych-folkowej.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Historia tego gatunku rozpoczyna się w latach 60., kiedy to muzycy grający narkotycznego rocka zaczęli eksperymentować z brzmieniami zasłyszanymi u twórców ludowych. Szybko zdali sobie sprawę, że takie połączenie stylów może wywołać efekt niemal magiczny. Może realnie poszerzać granice percepcji, co wkrótce udowodniły dziesiątki świadectw urzeczonych słuchaczy, którzy tylko za jego pomocą doskonaliło techniki świadomego snu i wychodzenia z ciała.

Wbrew pozorom, utwory utrzymane w duchu psychodelicznej muzyki folkowej, na ogół wcale nie były tylko ekstatycznymi peanami na cześć nieodłącznych używek psych-folkowych czarodziejów, takich jak marihuana czy LSD. Przedstawiciele tamtejszej sceny z pewnością nie negowali narkotyków, a nawet je gloryfikowali, jednak przewodnia myśl przyświecająca ich twórczości zdawała się być inna. Można powiedzieć, że zawierała się w trzech słowach: miłość, natura i wolność. Czy to banalne? Naiwne? Być może, ale na pewno szczere.

To muzyczne oderwanie od rzeczywistości zahipnotyzowało znaczną część rockowego środowiska. Było novum, które wcale nie okazało się sezonową ciekawostką, lecz ważnym rozdziałem w historii muzyki gitarowej. Odcisnęło na niej wielki wpływ, czego dowodem jest żywa inspiracja albumami zespołów pokroju Grateful Dead, Jefferson Airplane czy The Byrds również w dzisiejszych czasach. Dokonania Syda Barretta i Nicka Drake'a, tak jak Incredible String Band i zapomnianej grupy Comus, odbijały się głośnym echem na płytach późniejszego Current 93, a następnie całej tej bogatej sceny z Coco Rosie, Devendrą Banhart i Animal Collective na czele.

Bogatej, a więc różnorodnej. W końcu przez te wszystkie lata psychodeliczny folk zatoczył bardzo szeroki krąg, wciągając do zabawy zarówno artystów eksperymentalnych, jak i tworzących w przebojowym stylu pop. Dziś gatunek odradza się pod wieloma postaciami - w piosenkach Grizzly Bear jako freak folk, w utworach Ariela Pinka jako New Weird America. Są jednak i tacy artyści, którzy nieodparty czar psych-folkowych brzmień przekuwają w blues i jazz. W melancholię, zadumę, refleksję. Jednym z takich samotnych wilków jest Ali Warren, 24-letni Brytyjczyk działający na podziemnej scenie deszczowego Londynu, z dala od hippiesowskich peryferii skąpanej w słońcu Kalifornii.

Choć muzyk opisuje swoją twórczość jako psychodeliczny folk, to jednak nie ukrywa, że równie duży wpływ mają na niego mistrzowie songwritingu w rodzaju Toma Waitsa czy Joni Mitchell. Jeśli dodać do tego jego ogromną słabość do indie rocka Neutral Milk Hotel i dream popu dziewczyn z Warpaint, to Warren staje się najlepszym dowodem na eklektyczny charakter stylu, który pomimo upływu lat wciąż ma się doskonale. W klubie Meskalina artysta zaprezentuje utwory ze swojej najnowszej płyty, która na sklepowe półki trafi najpewniej już w październiku - niestety, wyłącznie na terenie jego rodzimej Wielkiej Brytanii. Śpieszcie się więc po bilety i nie przegapcie jego występu!

Sebastian Gabryel

  • Ali Warren
  • Meskalina (Stary Rynek 6)
  • 25.08, g. 21
  • wstęp wolny