Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Czar nieśmiertelnych klasyków

Ray Wilson - szkocki wokalista, który od ośmiu lat mieszka w Poznaniu, przypomni o sobie już w ten weekend długo wyczekiwanym koncertem w Teatrze Wielkim. Repertuar będzie składać się nie tylko z największych przebojów kultowego Genesis, ale również z wielu utworów solowych - m.in. z albumu "Makes me think of home", który zaledwie kilka miesięcy temu trafił na sklepowe półki.

. - grafika artykułu
Ray Wilson, fot. materiały prasowe

Wszystko zaczęło się w Dumfries. Niewielkim mieście w południowej części Szkocji, położonym tuż obok malowniczej zatoki Solway Firth. To właśnie tam, wspólnie z bratem Stevem, młody Ray rozpoczął muzyczną przygodę, która trwa do dziś. Rodzeństwo interesował klasyczny rock w angielskim stylu. Znalazło to swoje odzwierciedlenie na każdym z trzech albumów Guaranteed Pure - ich wspólnego zespołu, którym wystartowali na początku lat dziewięćdziesiątych. Stosunkowo dobry odbiór w brytyjskich mediach zarówno debiutanckiego "The same size as this, but bigger?", jak i późniejszych "Guaranteed pure live at fingers" i "Swing your bag" przygotował Wilsona do kariery z prawdziwego zdarzenia.

W 1994 roku artysta znalazł się w szeregach grunge'owej grupy Stiltskin, która zjawiskowym singlem "Inside" udowodniła, że ten gatunek wcale nie jest zarezerwowany wyłącznie dla muzyków z amerykańskiego Seattle. Przebój zespołu zaczął pojawiać się na pierwszych miejscach list przebojów, a dziennikarze muzyczni już na wyrost zaczęli pisać o kapeli jako europejskim odpowiedniku Soundgarden, Alice In Chains, a nawet Nirvany. Sukces formacji nie uszedł uwadze członkom słynnego Genesis, którzy po odejściu Phila Collinsa postanowili zaproponować Wilsonowi współpracę. To był prawdziwy przełom w jego działalności.

Przez trzy kolejne lata Ray z powodzeniem pełnił rolę frontmana zespołu, który od dawna uznawany jest za jeden z najważniejszych bandów w całej historii muzyki gitarowej, a zwłaszcza jego podgatunków, takich jak soft, art i progressive rock. Trudno pominąć wkład artysty, zwłaszcza przypominając sobie wspaniałe kompozycje z "...Calling all stations..." - piętnastego, jednego z najbardziej kasowych krążków w dyskografii Genesis. Dla wielu miłośników eleganckiego i wytrawnego rocka (określanego zwykle mianem "contemporary") był to jeden z najciekawszych albumów 1997 roku.

Niedługo po rozwiązaniu grupy Ray Wilson postanowił założyć zespół o tajemniczej nazwie cut_, czego rezultatem była pop rockowa płyta "Millionairhead", nagrana wspólnie z bratem oraz Johnem i Paulem Holmesami z macierzystego Guaranteed Pure. Wraz z początkiem nowego wieku artysta wkroczył na solową ścieżkę kariery, nowy etap rozpoczynając od autorskiego albumu o znamiennym tytule "Change". Spokojne, refleksyjne ballady przełamywane ostrzejszym rockiem o klasycznym brzmieniu stały się wizytówką muzyka, który od tej pory - jako wokalista, gitarzysta, oraz kompozytor i autor tekstów - stał się niemal samowystarczalny.

Podczas pracy nad trzecim albumem "Propaganda man" Wilson postanowił zamieszkać w Polsce. Od 2009 roku Poznań jest dla niego nie tylko miejscem, w którym tworzy, ale również udziela się społecznie, z powodzeniem koordynując prace swojej fundacji wspierającej osoby ze społecznego marginesu. Ubiegły rok był dla niego szczególnie owocny - w maju i październiku ukazały się jego nowe płyty, w tym akustyczny krążek "Song for a friend" poświęcony pamięci przyjaciela artysty, Jamesa Lewisa. Z pewnością choć kilka zawartych na nim piosenek zaśpiewa już w niedzielę w Teatrze Wielkim.

Sebastian Gabryel

  • Ray Wilson. Genesis Classic
  • Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki (ul. Fredry 9)
  • 12.02, g. 19