Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Muzyka wieczorem

Jest jedną z największych osobowości poezji śpiewanej w naszym kraju, znakomitym interpretatorem wierszy Josifa Brodskiego czy Jarosława Iwaszkiewicza, choć przecież również autorem świetnych tekstów. W poniedziałek zaśpiewa dla nas Mirosław Czyżykiewicz.

. - grafika artykułu
fot. A. Kieszek

"Zaczęło się w Warszawie na Marszałkowskiej, w pewne diabelnie upalne popołudnie. Ulica, a raczej jej chodnik na całej swej przestrzeni przy Domach Centrum przypominała ogromny bazar z repertuarem mydło widło i powidło". Tak właśnie Czyżykiewicz wspominał swoje pierwsze spotkanie z poezją Josifa Brodskiego. Na tym to bazarze kupił tomik, bo... "jego nazwisko pamiętałem z piosenki Andrzeja Garczarka pt. »Agitka« i z jakichś jeszcze nocnych, w gronie znajomych, zakrapianych rozmów". A potem czytał do rana, jak natchniony i nie mógł się uwolnić od siły tej poezji. Wkrótce do wybranych wierszy zaczął dopisywać muzykę, potem je wykonywać, aż stał się specjalistą od piosenek z tekstami Brodskiego. Wykonywał je przez lata, co zwieńczył w końcu piękną płytą "Świat widzialny". Spotkanie z tą poezją było niewątpliwie jednym z przełomowych momentów w karierze artysty - otworzyło jego twórczość na nowe natchnienia i inspiracje, a także pomogło mu trafić do nowej publiczności...

Jednym szeptem

Takich natchnień i takich ważnych momentów w twórczej biografii Mirosława Czyżykiewicza nie brakowało. Przecież już w latach osiemdziesiątych był znaczącą postacią piosenki poetyckiej, poezji śpiewanej, zwanej wówczas również często piosenką studencką. Skoro o tym mowa, artysta studiował na ASP - najpierw w Krakowie, potem w Warszawie, a fascynacja sztukami plastycznymi pozostała dla niego ważna na zawsze.

Muzyczną karierę, w kręgu - a jakże - piosenki studenckiej, rozpoczynał z zespołem, pamiętanym do dziś przez zaprzysięgłych fanów gatunku, Ostatnia Wieczerza w Karczmie Przeznaczonej do Rozbiórki. Rychło jednak podjął solową działalność i - dzięki paru audycjom w radiowej Trójce - takim jak "Gitarą i piórem" czy "Zgryz", jego piosenki zaczęły trafiać do słuchaczy.

Szczęście miał, gdy w końcu lat 80. zaczęto wydawać serię longplayów "Płyta dla autora". Z zamierzonej dłuższej serii zdążyły ukazać się tylko dwa krążki: Andrzeja Garczarka (ta płyta chyba nigdy nie dotarła do Poznania) i Czyżykiewicza właśnie. Tam artysta zamieścił kilka swoich pierwszych, szalenie ważnych pieśni, jak "Autoportret I", "Pierwszy śnieg", "Jednym szeptem" czy "Przejazdem (rodzicom)", z których przynajmniej część na dłużej weszła do jego koncertowego repertuaru. Po latach rzecz wznowiono na płycie CD "Autoportret 1", a Czyżykiewicz stał się klasykiem piosenki, tzw. "piosenki z tekstem" , jak mówił tytuł jednej z radiowych audycji.

Allez!

Potem był, wspomniany już, wielki i wieloletni (poniekąd pewnie do dziś aktualny) zachwyt nad twórczością Brodskiego. Ważnym momentem w biografii artysty było też nagranie, w 1997 roku, a potem wydanie dwa lata później, koncertowej płyty "Ave", zrealizowanej w radiowym studio im. Agnieszki Osieckiej. Promowany m.in. w Trójce album ten, ze znakomitym repertuarem (m.in. wiersze Thomasa Hardy'ego, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i - oczywiście - Brodskiego), porywająco, emocjonalnie wykonanym przyniósł Czyżykiewiczowi zasłużone uznanie.

Jego swego rodzaju kontynuacją był wydany parę lat później, moim zdaniem najlepszy w dyskografii pieśniarza, "Allez!". Dlaczego kontynuacją? Bo mamy tu ten sam nastrój: zachwytu słowem i nieufności wobec świata, kokon liryki i chropowatą treść - wyśpiewaną, wykrzyczaną natchnionym głosem przez Czyżykiewicza, który za sobą, albo obok siebie, ma instrumentalistów, doskonale współtworzących klimat nagrań. W nieco inny sposób, zagłębiając się w poezję różnych czasów i emocji - od Norwida przez Mandelsztama, Herberta i Broniewskiego po Kaczmarskiego - zaśpiewał artysta na kolejnej udanej płycie "Ma cherie".

Odchodzę, wracam

Czyżykiewicz chętnie współpracuje z innymi twórcami, biorąc udział w rozmaitych przedsięwzięciach, których efektami bywały koncerty, programy telewizyjne, płyty, m.in. takie jak "Zanim będziesz u brzegu" z Hanną Banaszak i z piosenkami Jerzego Satanowskiego czy "Biała lokomotywa" tego ostatniego do tekstów Stachury; jak "Raj" z piosenkami Jacka Kaczmarskiego, nagrany z Jackiem Bończykiem i Hadrianem Tabęckim czy głośny "Świat według Nohavicy", przygotowany przez Antoniego Murackiego.

W ubiegłym roku Czyżykiewicz wydał dwie, bardzo odmienne w klimacie płyty, dowodzące po raz kolejny jego wielkich umiejętności i artystycznej klasy. Pierwszą była melancholijna, zadumana "Muzyka wieczorem", skomponowana do późnych, pośmiertnie wydanych wierszy Jarosława Iwaszkiewicza. Drugą: "Odchodzę, wracam" - jak sam artysta stwierdził: "płyta szczególna dla mnie poprzez repertuar, lżejszy niż ten, który proponowałem ostatnio". A jaki repertuar zaprezentuje w Blue Note? Przekonamy się już w poniedziałek.

Tomasz Janas

  • Mirosław Czyżykiewicz
  • Blue Note
  • 24.10, g. 20
  • Bilety: 25, 35 zł