Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Nieznośny ciężar bytu

Już za kilka dni w klubie Las odbędzie się koncert zespołu Mirrors For Psychic Warfare, który w ubiegłym roku okazał się jednym z najciekawszych sludge metalowych projektów ostatnich dziesięciu lat. Scott Kelly po raz kolejny udowodnił, że nigdy nie był tylko liderem słynnej grupy Neurosis.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Jego współpraca z multiinstrumentalistą Sanfordem Parkerem rozpoczęła się około 2012 roku, od sesji nagraniowych do pierwszej płyty kapeli Corrections House, w której składzie znaleźli się również muzyk Bruce Lamont i wokalista Mike Williams. Zarówno ich debiutancki album "Last city zero", jak i późniejszy "Know how to carry a whip" wprawił w sporą konsternację niejednego fana ciężkiego, stricte amerykańskiego metalu. Zdumiał niebanalnym połączeniem mocarnych, gitarowych riffów z dość nietypowym dla tego gatunku saksofonem i perkusyjnym automatem.

Udane eksperymenty kwartetu okazały się jednak zaledwie rozgrzewką przed współpracą Kelly'ego i Parkera w duecie. Już po pierwszym przesłuchaniu pięciu monumentalnych utworów składających się na płytę "Mirrors For Psychic Warfare" zyskuje się pewność, że panowie podjęli słuszną decyzję. Magazyny i portale muzyczne z całego świata zaczęły rozpisywać się o krążku na ogół w samych superlatywach, nierzadko określając go mianem przełomowego lub przynajmniej ważnego w kontekście sceny.

Co stanowi o największej sile tego materiału? Choć muzycy mogą pochwalić się wieloletnim doświadczeniem, to wciąż nie zatracili młodzieńczego wigoru, który nakazuje im przede wszystkim poszukiwać. Jako wytrawni przedstawiciele sludge metalu - gatunku charakteryzującego się bardzo przytłaczającym, powolnym i pesymistycznym brzmieniem - mają szczególnie trudne wyzwanie. Znaczące jest, że Mirrors For Psychic Warfare nie nuży w żadnym momencie płyty, z każdą kolejną piosenką wprowadzając słuchacza w specyficzny trans.

Hipnotyczna aura towarzysząca tej muzyce zbudowana jest nie tylko z niekończących się pasaży ponuro rzężących gitar, ale elementów odhumanizowanych (właściwych dla muzyki industrialnej) i fantastycznych (rodem z kina grozy). Tak niepokojąca mieszanka wydaje się być wypadkową bogatej dyskografii obu muzyków. Echa dawnej twórczości wyraźnie słychać zwłaszcza w przypadku Scotta Kelly'ego, który obok Kirka Windsteina z Crowbar, Troya Sandersa z Mastodon i wspomnianego już Mike'a Williamsa z Eyehategod jest najbardziej wpływowym artystą po tej części metalowego uniwersum.

Artysta zadebiutował w rodzimej Kalifornii już w połowie lat osiemdziesiątych, od samego początku wyłamując się z typowych metalowych schematów. Warto podkreślić, że w obrębie jego macierzystego bandu funkcjonuje aż osiem projektów pobocznych. Do najciekawszych należy zaliczyć choćby Tribes Of Neurot - zespół grający w identycznym składzie, będący...lustrzanym odbiciem muzyki Neurosis. Niemniej intrygująco przedstawiają się również piosenki nagrane w ramach Red Sparowes, Harvestman czy A Storm Of Light, utrzymane odpowiednio w stylistyce post-rocka, folku i punku. Dla każdego szanującego się poszukiwacza nowości w muzyce gitarowej są pozycją niemal obowiązkową, jednak w ich kontekście Mirrors For Psychic Warfare plasuje się na wyjątkowo wysokim miejscu.

Sebastian Gabryel

  • Mirrors For Psychic Warfare
  • Las (ul. Małe Garbary 7a)
  • 4.02, g. 21
  • bilety: 30 zł (w przedsprzedaży), 40 zł (w dniu koncertu)