Kiedy w połowie listopada premierowy materiał Sorry Boys wreszcie trafił na sklepowe półki, w wielu miłośnikach polskiej sceny alternatywnego rocka odżyły wspomnienia związane z dotychczasowym dorobkiem grupy. Wspomnienia, które rozbudziły apetyt, ale i wielką nadzieję, że również "Roma" okaże się albumem, którego zwyczajnie nie warto przegapić. Jak prezentuje się on na tle hipnotycznych, dream popowych piosenek z debiutanckiego "Hard Working Classes"? I czy może konkurować z subtelnym popem "Vulcano", które okazało się jedną z ciekawszych krajowych płyt wydanych w 2013 roku?
Ważne, by podkreślić, że "Roma" stoi nie tylko przebojem, ale przede wszystkim wyrafinowanym pomysłem, który w obliczu wielu muzycznych uniesień związanych z poszczególnymi utworami zawartymi na krążku, jest jak najsłodsza wisienka na torcie. Sorry Boys zabierają nas do Wiecznego Miasta - metaforycznego miejsca pełnego szczęścia i miłości, a którego wizja niczym ozdobna klamra spina całą zawartość albumu. Materiału pełnego odniesień do mitologii romantycznej, klasycznego romansu oraz romskiego etosu wędrowca, który przemierza świat z pieśnią na ustach.
Jak podkreśla kierująca zespołem Izabela Komoszyńska, przewodnimi tematami tekstów piosenek na płycie jest przede wszystkim muzyka, poezja, światło i miłość, których bogiem jest patron Rzymu, Apollo. Co ciekawe, choć płyta dość jednoznacznie nawiązuje do estetyki antycznej i barokowej, to jednak znalazły się na niej elementy, które choć są diametralnie inne, to splatają się z główną koncepcją jak gordyjski węzeł. Wcześniej Sorry Boys eksperymentowali z brzmieniem łączącym Kate Bush z Cocteau Twins. Dziś sięgają zarówno po swojską kurpiowszczyznę, jak i amerykański gospel.
Na płycie można usłyszeć plejadę znakomitych i wzorem brzmieniowego eklektyzmu "Romy", dość nieoczywistych gości. Z jednej strony mamy pieśniarkę kurpiowską Apolonię Nowak, z drugiej jazzowych szaleńców z Atom String Quartet. Trudno również nie wspomnieć o udziale chóru Soul Connection Gospel Group, a także Tomasza Kasiukiewicza i Sebastiana Madejskiego, którzy wzbogacają muzykę Sorry Boys o intrygujący dźwięk puzonu i cymbałów.
Co powinno przekonać do tego albumu dotychczasowych sceptyków, to przede wszystkim jego wielopoziomowa różnorodność. Bogato inkrustowane, pełne finezyjnych smaczków piosenki, w których nawiązania do Chopina przeplatają się z literacką piosenką Ewy Demarczyk, to wizualne przedstawienia całego wachlarza emocji, którym naprawdę trudno nie ulec. Intymna atmosfera, bizantyjski przepych, proste, chwytliwe, ale i często zupełnie ekstrawaganckie melodie, sprawiają, że "Roma" to doskonała propozycja dla każdego miłośnika rockowej muzyki alternatywnej z radiowym, ale i koncertowym zacięciem.
Sebastian Gabryel
- Sorry Boys
- Blue Note Jazz Club (ul. Kościuszki 79)
- 20.01, g. 20
- bilety: 48 zł (w przedsprzedaży), 55 zł (w dniu koncertu)