Samotny wśród ludzi
Aloys Adorn (w tej roli Georg Friedrich) jest prywatnym detektywem, który wciela w życie ideę "bądź cichszy niż wiatr". Poznajemy go w chwili, kiedy oddaje do kremacji zwłoki swojego ojca. W momencie, który rozpoczyna jego nowe, ale cały czas samotne życie. Bo Aloys nie ma innej rodziny, ani żadnych przyjaciół. Pracuje również w pojedynkę, bo wcześniej partnerował ojcu. Kontakt - choć trudno nazwać to jakąkolwiek więzią, utrzymuje wyłącznie z właścicielem baru serwującego chińskie jedzenie, które i tak zabiera zawsze na wynos.
Życie Aloysa, które polegało tylko na śledzeniu i nagrywaniu ludzi, a potem odtwarzaniu cały czas tych samych nagrań, zmieniło się w momencie, kiedy jego taśmy zostają skradzione...
Obraz Nölle to filmowa przypowieść m.in. o potrzebie bliskości oraz pokonywaniu lęków, które często rujnują nasze życie, ujęta w niezwykle poetyckich kadrach. Wolne tempo "Aloys" oraz świadomość opowieści pozwala widzowi na tę jedyną w swoim rodzaju podróż pomiędzy życiem i śmiercią, rzeczywistością i snem.
Monika Nawrocka-Leśnik
- "Aloys"
- reż. Tobias Nölle
- kolejny pokaz: 9.08, g. 16.30, Nowe Kino Pałacowe
Przez muzykę do serca
Carlos Saura w swoim najnowszym filmie dokumentalnym zabiera widzów w podróż przez Argentynę. Ukazuje kraj zupełnie inny niż ten w przewodnikach - ciekawszy, bo niemal zupełnie nieznany. W filmie, pozbawionym widoków plaż, wodospadów, gór, lodowców, króluje muzyka, śpiew i taniec ze wszystkich zakątków kraju.
W studio w Buenos Aires, wśród ekranów, pełniących rolę jednobarwnych ścian, parawanów teatru cieni, luster, artyści z dbałością o czystość każdej nuty i gestu prezentują argentyński folklor oraz oddają hołd legendom muzyki. Poszczególne skończone utwory dopełnione zostały sekwencjami prób oraz ostatnich chwil przed rozpoczęciem występu, co umożliwiło płynne przejście między różnymi melodiami i emocjami.
W widowisku przeplatają się: żywiołowość ze spokojem, radość ze smutkiem, zabawa z zadumą, przeszłość z przyszłością. Reżyser, dopracowując w najdrobniejszym szczególe warstwę muzyczną, estetyczną i emocjonalną, przedstawił argentyńską kulturę ludową jako żywą, bardzo intersującą, a także nowoczesną.
Maria Maczuga
- "Argentyna, Argentyna"
- reż. Carlos Saura
- w polskich kinach od 30.09.2016
Genialny rzemieślnik
Większości z nas często wydaje się, że arcydzieła światowego malarstwa powstawały dlatego, że za pędzel chwytała wybitna jednostka, człowiek obdarzony darem z niebios, od urodzenia posiadający talent, nad którym nie musiał już pracować. Tymczasem rzeczywistość wyglądała zwykle zupełnie inaczej. Najwięksi nie wzięli się znikąd, a do swojego mistrzostwa dochodzili stopniowo, mozolnie ćwicząc i poprawiając technikę malowania i styl. Nie inaczej było z van Goghiem, który (o czym wie niewielu) miał na przykład ogromny problem z oddawaniem perspektywy. Używał nawet specjalnej ramki, która miała pomóc w nakreśleniu linii bazowych i ocenieniu proporcji obiektów i ich ułożenia w stosunku do siebie. Gdyby nie jego upór i determinacja, poparte protestancką etyką pracy w jakiej został wychowany, nigdy nie powstałyby takie obrazy jak Jedzący ziemniaki, Żółty dom, Irysy, czy najsłynniejsze dziś Słoneczniki.
Film z cyklu Wystawa na ekranie pokazuje proces stawania się artystą, który i tak naprawdę doceniony będzie dopiero po śmierci (za życia van Gogh sprzedał zaledwie kilka obrazów). Wędrując z kamerą po Muzeum van Gogha w Amsterdamie, słuchając wypowiedzi kuratorów wystawy, historyków sztuki czy konserwatorów nie tylko poznajemy efekty jego pracy. Poznajemy go jako człowieka z krwi i kości, istotę złożoną i intrygującą, mężczyznę zmagającego się z poczuciem niedoskonałości, samotnością i psychiczną chorobą. Uwikłanego w relacje rodzinne i przyjacielskie, w młodości imającego się różnych zajęć, od marszanda po kaznodzieję, by znaleźć swoje miejsce w świecie. I nagle obrazy jakie znamy jeszcze z lekcji plastyki nie są już tak płaskie i bezosobowe, zaczynają do nas mówić. "Życie jest krótkie, a sztuka wieczna" - mawiał artysta. Miał rację.
Anna Solak
- Wystawa na ekranie "Vincent van Gogh"
- reż. David Bickerstaff
Współczesna Odyseja
"Xenia" to historia dwójki osieroconych braci postanawiających odnaleźć ojca, który opuścił rodzinę przed kilkunastu laty. Opowieść Koutrasa to kino drogi osadzone w estetyce realizmu magicznego. To także próba reinterpretacji najstarszych mitycznych opowieści: jeden z głównych bohaterów, Ody jest współczesną wersją Odyseusza poszukującego drogi powrotu do ojca, którego stracił w dzieciństwie.
Obraz greckiego reżysera ukazał się w ramach cyklu Neon. Jego tematem jest życie w dużych miastach - od Warszawy po Nowy Jork. Jednak bohaterem filmu nie są ani Ateny, ani Saloniki, a historia rodzinna i marzenie odnalezienia własnych korzeni. Wielkomiejski charakter miejsca akcji podkreśla jedynie fakt, że bracia poszukujący własnej tożsamości są w poszukiwaniach tym bardziej osamotnieni, w im większej metropolii się znajdują.
Wędrówka osieroconych braci: młodszego "kolorowego ptaka", czyli ekstrawertycznego Daniego oraz starszego racjonalnie myślącego Ody'ego to współczesna podróż do świątyni Apollona w Delfach. Na świątyni widniał napis "Poznaj samego siebie" - w czasach antyku warunkiem poznania świata było zrozumienie własnych pragnień i określenie tożsamości. Jednak nie cel (poznanie domniemanego ojca), a sam środek, czyli wspólna podróż sprawia, że bracia dojrzewają i odkrywają własne marzenia.
Aleksandra Skowrońska
- "Xenia"
- reż. Panos H. Koutras