Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Inaczej by (nie) było

"Cyrkostrada" Movements Factory to plątanina osobistych, dramatycznych historii, na które nakładają się cyrkowe fantazje. Wraz z bohaterami balansujemy na granicy niepewnego uśmiechu i pełnego grozy oczekiwania. 

. - grafika artykułu
fot. materiały CK Zamek

Seniorów poznajemy przez pryzmat ich opowieści o okrutnych przypadkach albo błędach sprzed dziesiątek lat. Nie brakuje tu przemocy w rodzinie, miłosnych akcentów czy śmierci, która przychodzi jako wybawienie. Mimo upływu czasu echa wydarzeń wciąż pozostają słyszalne i definiują bohaterów. Emocje odżywają, podobnie jak i wątpliwość, co by było gdyby wtedy coś się nie wydarzyło. Na tym historie się urywają.

Opowieści mają charakter zwierzeń, na czym opiera się złudzenie bliskości. Jest to jednak chwilowe poczucie, gdyż wyrwane z kontekstu całego życia bohaterów historie się mnożą, każda porusza, każda sprawia, że chciałoby się dowiedzieć więcej. Nie dostajemy możliwości głębszego zrozumienia postaci, pojawiają się tylko pojedyncze ciągi zdarzeń. Jednak i wrażenie bliskości pryska każdorazowo, gdy bohater zostaje wciągnięty w barwny korowód. Smutek niknie za wyszczerzonym, wyćwiczonym uśmiechem. Nagłe przejścia między ekstremami niepokoją, podobnie jak i nakładanie się estetyk, gdy historii towarzyszy ilustrująca ją cyrkowa scena. Rozdźwięk rośnie, gdy na scenę wkraczają dzieci. Ich pełna lekkości interpretacja kontrastuje z ciężarem słów. Mimowolnie można się uśmiechnąć, choć w tle pojawi się autocenzorująca myśl, że przecież jesteśmy świadkami czyjegoś dramatu.

Barwne spotkania

Gdyby jedna historia zwyczajnie poprzedzała kolejną, poczulibyśmy się jak obserwatorzy grupy terapeutycznej, podczas której po kolei każdy dzieli się swoimi traumami. Niewiele by z tego wynikało i dla bohaterów, i dla widzów. Może poza myślą, że inni mają gorzej, ale to jednak żadne odkrycie.

Siła spektaklu zasadza się na zderzeniu odmiennych energii. Zabieg ten sprawia, że widowisko rządzi się regułami karnawału. Podczas tego okresu można zdystansować się od codziennych trosk, by bez poczucia winy rzucić się w wir zabawy. By w kolorowym kręgu zatańczyć z innymi, którzy również o czymś zapominają, choć zapomnieć nie mogą. To też okazja, by spotkać się z dziećmi, dla których zabawa jest czystym doświadczeniem. W tym szczególnym czasie dozwolone jest również kwestionowanie świętości, którymi w wymiarze indywidualnym są właśnie wspomnienia. Opowiedziane, zobaczone poprzez ilustrujące działanie innych, zostają zreinterpretowane i może oswojone.

Podróż od nowa

Iwona Pasińska nie ukrywa inspiracji "La Stradą" Felliniego. W filmowym dziele para cyrkowców przemierza powojenne Włochy, na tle przygnębiających miasteczek rysują się ich prywatne dramaty. Na zamkowej scenie natomiast rozklekotaną ciężarówkę zastępuje czterokołowy pojazd, który porusza się wśród minimalistycznej scenografii, zbudowanej z białych balonów. Estetyczność i prostota otoczenia sprawia, że nigdy nie dominuje ono nad historiami, a raczej dzięki grze świateł dostosowuje się do nich. Nieco nachalna obecność wozu nie pozwala zapomnieć o motywie podróży. Zamiast linearnej fabuły mamy jednak wiele opowieści krążących wokół wątku żalu i niezrealizowanych marzeń.

Spektakl klamrą kończy hasło "A gdybym dostała drugie życie?". Retoryczne i patetyczne pytanie, przypomina o wszystkich niespełnieniach i tragediach. Jeśli w pierwszej scenie sugerowało nadzieję, że wiedza uchroniłaby przed nietrafionymi decyzjami i złośliwym losem, to później niesie ze sobą pesymistyczną wizję, że w miejsce unikniętych pojawiłyby się inne komplikacje. Jeśli nie ma ucieczki od dramatu, może pozostaje czerwony nos klauna i uśmiech?

Powtarzającym się kontrapunktem jest stwierdzenie jednej z bohaterek "A niebo było wtedy takie piękne". Odcinając się na tle przygnębiających opowieści, to zdanie zwraca uwagę na znaczenie autonarracji. Będąc opanowanym przez powracające wspomnienia, wyrzucając je z siebie, można się wyzwolić, by następnie przejść do nowej opowieści. Być może złoży się ona z innych obrazów i emocji. To najbardziej osiągalna forma drugiego życia.

Agnieszka Dul

  • Z cyklu "Teatr Powszechny": "Cyrkostrada" Movements Factory
  • opieka artystyczna: Iwona Pasińska
  • choreografia: Paulina Wycichowska
  • CK Zamek
  • premiera: 10.12