Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

LEKTURKA. Możesz to jeszcze naprawić

Ostatnia dzika ostoja szwedzkiej autorki i ilustratorki Cecilii Heikkilä to idealna lektura na marzec. Bo w czwarty weekend miesiąca na całym świecie, w Polsce o g. 20.30, zgasną światła. Akcja "Godzina dla Ziemi" zachęca do podejmowania prostych działań, by pomóc naturze. Ta w spotkaniu z człowiekiem, nie ma szans.

Czarno-biała postać dziewczynki zasłaniającej twarz książką na tle kolorowego koła i wychodzących z jego środka promieni. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

- Poznikało już wiele dzikich miejsc, ale ta ostoja wciąż istnieje. Przetrwała tylko dlatego, że tak trudno do niej dotrzeć - z tymi słowami trudno żyć, a co dopiero zasnąć. Wypowiada je łoś, bohater Ostatniej dzikiej ostoi. Duży niedźwiedź decyduje wtedy, że będzie jej bronił, dla swojego wnuka, dla przyszłych pokoleń. - Postanowiłem więc, że tu zostanę, żeby jej strzec, gdy będziesz chodził do szkoły. Żeby nadal tu była, jak będziesz duży [...] Kiedy dorośniesz do mojego kapelusza, możesz tu wrócić i mi pomóc [...] Dobrze by jednak było, gdybyś nauczył się czytać, żebym mógł pisać do ciebie listy - mówił, żegnając się z wnukiem, duży niedźwiedź.

Ostatnia dzika ostoja to przykład ekoprozy dla najmłodszych. Swoisty krajobraz świata postapo, który w słowach i ilustracjach Cecilii Heikkilä nie przerazi młodego czytelnika sam w sobie, tylko skonfrontuje z trudnymi, a jakże ważnymi tematami, jak degradacja środowiska czy zmiany klimatyczne. Myślę, że spowoduje też (nomen omen) lawinę pytań dotyczących tego, dlaczego człowiek robi to światu, i co istotniejsze - czy można to jeszcze naprawić.

Głównymi bohaterami opowieści Szwedki są dwa niedźwiedzie: mały i duży. Ten większy, z czerwonymi okularami na nosie - jest dziadkiem, mniejszy, z okrągłymi czarnymi oczkami - wnukiem. Pewnego dnia, przez starą pocztówkę z pozdrowieniami z ostatniej dzikiej ostoi, wyruszają w podróż, bo niedźwiadek koniecznie chce zobaczyć to miejsce. Nigdy go nie widział, nigdy o nim nie słyszał, ale jakoś tak za nim zatęsknił.

Po czasie wielkich przygotowań bohaterowie ruszyli "ku przygodzie" życia. Płynęli statkiem - Dziką Strzałą tak długo, aż na horyzoncie pojawiły się góry. Ku ich zdziwieniu na miejscu było bardzo głośno, i wcale nie dziko. W sklepie, przed którym stały sztuczne choinki, pokierowano ich dalej. Najpiękniejsze miejsce na ziemi wydawało się być "tak blisko, na wyciągniecie łapy", a jednak...

Nie chcę zdradzać wszystkiego. Powiem tylko, że nagle w tej opowieści pojawił się cały zwierzyniec, a niedźwiedzie stanęły oko w oko z "najdzikszymi zwierzętami", jakie kiedykolwiek wcześniej widział ten mniejszy. Co prawda pisarka Cecilia Heikkilä nie wylicza ich wprost, ale za to ilustratorka Cecilia Heikkilä wszystkie je rysuje, ba, nawet na całej rozkładówce! To łoś z porożem na lwią część strony, szop z czerwoną chustką na głowie, czarne ptaszysko, sarna, lis... i wilk z lampionem w pyszczku, który oświetla drogę. Chyba mogę powiedzieć, a to będą duże słowa - drogę do lepszego świata! Takiego, gdzie coś szeleści i chrobocze, gdzie słychać świergot ptaków i gdzie łapy zapadają się w błoto, gdzie rosną maliny moroszki (te tzw. nordyckie maliny, które wyglądają jak nasze lokalne, ale są pomarańczowe) i rośliny o zapachu mydła.

Ostatnia dzika ostoja to nie tylko treściwa, ale też pięknie zilustrowana książka - jest nawet zorza nad górami, więc można poczuć jak się w Skandynawii. Heikkilä apeluje o wspólne wparcie dla przyrody, ale pisze też o pięknej relacji (i pożegnaniu, które można odczytać dwojako) dziadka z wnukiem. Ich wspólnym doświadczaniu świata, wpływie jakie ma straszne pokolenie na młodsze, przekazywaniu wartości czy zrozumieniu istoty bycia człowiekiem (albo niedźwiedziem) i związanych z tych obowiązków.  I o tej cudownej, dziecięcej ufności.

Czytelnik rozmyśla o kondycji świata nad rozmieszczoną na wyklejce książki (ta ma też przemiłą w dotyku materiałową okładkę) mapą nieba zaobserwowanego w równonoc jesienną. "Wskazał ręka na niebo, na którym świeciły nasze gwiazdozbiory: Wielka i Mała Niedźwiedzica. Dotykały się nosami i odpoczywały po przeżytych przygodach".

Monika Nawrocka-Leśnik

  • Ostatnia dzika ostoja
  • tekst i ilustracje: Cecilia Heikkilä
  • tłum. Agnieszka Stróżyk
  • Wydawnictwo Zakamarki

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024