Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Nie wyrażam zgody na rozwój muzyki

O poniedziałkowym koncercie w ramach Poznańskiej Wiosny Muzycznej pisało już wielu. Facebook grzmi, kłócąc się o to, kto miał rację. Moim zadaniem jest jednak ocena koncertu, który został przerwany przez krzyk, w którym przeważały słowa: "Nie wyrażam zgody... Bez mojej wiedzy...". I nie był to, niestety, performance. To nie muzycy dali ponieść się emocjom, a rektor Akademii Muzycznej - Halina Lorkowska.

. - grafika artykułu
fot. Zuzanna Szczerbińska / materiały organizatora

Zacznijmy od początku. Na jubileuszowy 30. koncert "Muzyki z prądem" zaproszeni zostali artyści wyjątkowi, o międzynarodowym uznaniu - duet ElettroVoce, czyli Agata Zubel (głos) oraz Cezary Duchnowski (fortepian, elektronika). Koncert rozpoczął się utworem nad wyraz aktualnym. W "Dzisiejszych improwizacjach" (data stworzenia dzieła: 3.04.2017) Zubel wzięła na warsztat poznański dodatek "Gazety Wyborczej". Improwizowała do bieżących tekstów, dzieląc się z nami informacjami: a to o kłopotach komunikacyjnych, a to o robotach drogowych... Za artystką podążał czujny Cezary Duchnowski, wpasowując się idealnie w barwę głosu Zubel, komentował, chociaż częściej drażnił się z jej głosem. Z kolei "Hildegard's Dream" na głos i komputer wprowadziły głęboko mistyczną aurę. Utwór inspirowany wizjami Hildegardy z Bingen ma w sobie ogromny potencjał brzmieniowy. Barwa, która jest tak ważną cechą muzyki, dla tego zespołu, w tym dziele ma szczególny potencjał. Poprzez awangardowe techniki udało się jednak muzykom wprowadzić klimat niczym ze średniowiecznych podań. Ostatnim utworem przed nieszczęsnym incydentem były "Opowiadania na głos i fortepian preparowany i elektronikę" Agaty Zubel. Chociaż utwór ma swoje lata (już 13!), to nadal może stanowić wizytówkę artystów. Najróżniejsze techniki wokalne, komizm tekstów, a przede wszystkim doskonała technika solistki zapierały dech w piersiach.

Nawet nie zdążyłam na dobre rozsmakować się w muzyce ElettroVoce, gdy tupiąc obcasami na salę wpadła rektor Halina Lorkowska. Niestety jej pośpiech nie wynikał z chęci usłyszenia prawykonania "Creation" Ryszarda Osady, które za chwilę miało się odbyć. Pani rektor oburzona "psuciem" fortepianu (poprzez jego preparowanie) przerwała w sposób histeryczny, a przede wszystkim niekulturalny cały koncert. Nie wiem co gorsze - niewiedza o współczesnym preparowaniu fortepianu, czy raczej brak kultury w wypowiedzi pani rektor. Owszem, kiedyś muzycy preparowali (czyli wkładali pod, na i między struny fortepianu różne przedmioty, po to, by zmienić barwę instrumentu) bez zachowania szczególnej ostrożności. Dziś jednak nie dochodzi (chyba, że utwór zakłada coś takiego) do zniszczeń instrumentów. Jeśli jednak pani rektor miała wątpliwości, czy tak znamienity muzyk jak Cezary Duchnowski bez narażania instrumentu na szkody potrafi zmodyfikować jego brzmienie, mogła porozmawiać o tym przed koncertem, wszak program znany był już dużo wcześniej. Komentatorzy nieprzyjemnego zajścia pisali, że skoro taka preparacja niszczy instrument, to czemu nie zakazać głośnej gry? Też obciąża struny... Osada, będący na koncercie, nie doczekał się prawykonania swojej kompozycji. Nie usłyszeliśmy także utworu z najnowszej płyty ElettroVoce. Być może to wina złej komunikacji pomiędzy prowadzącą koncert Lidią Zielińską a panią rektor. Być może. Ale tak po prostu się nie robi. I nie jest ważne, czy na scenie gra wiejski akordeonista, czy Agata Zubel.

Aleksandra Bliźniuk

  • Poznańska Wiosna Muzyczna
  • Koncert "Muzyka z prądem", ElettroVoce
  • 3.04