Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Płyta na wiosnę, płyta na święta

Na płytowym rynku zaroiło się od ciekawych nowości. Wydali je m.in. klasycy: Kroke, a także Tomasz Stańko czy Pablopavo - którzy w kwietniu promują w Poznaniu swe nowe wydawnictwa. Mamy do tego ekscytujący debiut w serii Polish Jazz czy kwiat poznańskich jazzmanów pod wodzą Piotra Scholza. 

. - grafika artykułu
Piotr Scholz - "Suite the Road"

Przyzwyczailiśmy się już, że wiosna obfituje w interesujące fonograficzne premiery. Warto zatem przyjrzeć się choć kilku wydanym niedawno płytom - czy to w kontekście pomysłu na prezent świąteczny, czy niezależnie od zbliżającej się Wielkanocy. Na dobrą muzykę wszak zawsze jest czas. A wśród nowości są i ciekawe poznańskie wątki.

Jak to z tą polską bywało

Znani poznańskim wielbicielom tradycyjnej muzyki wiejskiej, artyści skupieni wokół Janusza Prusinowskiego spotkali się z muzykami ze Szwecji. Wydali ciekawy dokument owego spotkania. Odkrywając wspólne motywy w obu tradycjach, prowadzą dialog - ustny i artystyczny - by w efekcie stworzyć intrygującą całość. Polska to, jak wiedzą sympatycy kultury szwedzkiej, podstawowy tamtejszy taniec. Oczywiście, nie przypadkiem da się w nim odszukać elementy przystające do naszych tradycji. Skrótowo mówiąc: tym właśnie - czyli budowaniem artystycznego porozumienia odwołującego się do polskich i szwedzkich źródeł - zajęli się artyści. Efekty tego są znakomite, a potwierdza to godzinna płyta, wypełniona kilkudziesięcioma muzycznymi tematami, zagranymi przez twórców z obu krajów.

Ten pięknie wydany album zawiera również płytę DVD z filmem Tomasz Knittla, obrazującym jak rodziła się i rosła ta wspólnota, która znalazła wyraz podczas wspólnych koncertów po obu stronach Bałtyku. Film będzie mnożna też obejrzeć w TVP Kultura w przedświąteczną sobotę (o g. 9.40).

Samotni wędrowcy

Niewiele jest w Polsce tak charyzmatycznych tak odmiennych, tak oryginalnych zespołów jak Kroke. Wydany właśnie nowy krążek tria "Traveller" jest jak najlepsze wino. Na pozór wiemy czego się spodziewać, a jednak zachwyca, czaruje, uwodzi. Prowadzi tylko sobie znanymi ścieżkami. Mam to szczęście, że słucham muzyki Kroke od ich pierwszej kasety sprzed, niedługo będzie, ćwierć wieku. I właśnie najnowsza płyta jest rewelacyjnym dowodem na to, że artyści tego minionego czasu nie zmarnowali. Chodzi nie tylko o tych kilkanaście krążków wypełnionych wyrafinowaną finezyjną i jakże komunikatywną muzyką. Także o to, jak - co słychać na nowym albumie - stale dojrzewa ich własny, niepodrabialny język, ich fraza nie do pomylenia z nikim innym. O to, co określane bywa jako groove, o nienaganne współbrzmienie, o to, że Tomaszowie Kukurba i Lato oraz Jerzy Bawoł (kiedy trzeba to i z gośćmi) tworzą tak harmonijną całość. O walorach instrumentalnych i aranżacyjnych nie trzeba wspominać. A jak fantastycznie potrafią zabawić się cudzym tematem, np. "Piosenką" Kantego Pawluśkiewicza znaną z repertuaru Grechuty! Przejmująco piękna płyta.

Grudniowa aleja

Dosłownie kilkanaście dni temu ukazała się najnowsza płyta Tomasza Stańki, którą artysta promuje w tym tygodniu koncertem w Poznaniu (11.04, g. 20 w Kinepolis). Stańko nagrywa niespiesznie - poprzedni album dla ECM wydał cztery lata temu. Ale też jako stary mistrz, nie musi się nigdzie spieszyć, niczego nikomu udowadniać. "December Avenue" to płyta poetycka, rozmazana, pełna namysłu, skłaniająca do refleksji wbrew obłędnej gorączce i zabieganiu nas wszystkich. Chłodzi emocje i skłania, by spojrzeć w głąb siebie.

Zdawałoby się, że Stańko w ostatnich latach jest "estetystą" i subtelnym kolorystą, ale niekoniecznie metafizykiem. Tymczasem fundamentalna skromność jego najnowszej muzyki, jej częste balansowanie na granicy ciszy, milczenia, ze skromnymi - choć wyrafinowanymi - partiami instrumentalistów, pozwalają na skojarzenia dążące właśnie w tym kierunku. Repertuar sugeruje znów literackie inspiracje - dwa tytuły odwołują się do twórczości Brunona Schulza. Jeden z nich - "The Street of Crocodiles", ale też utwór "Yankiel's Lid" pojawiły się już na krążku "Polin". Tu zyskały nowy wymiar, wpisane w oszczędne liryczne brzmienie nowojorskiego kwartetu.

Ladinola

Niebawem do Poznania przyjedzie też Pablopavo z Ludzikami, by w trakcie Spring Breaku promować swój najnowszy wydany właśnie album. "Ladinola" to najbardziej melodyjna jego płyta, a jednocześnie najbardziej różnorodna jeśli chodzi o brzmienia. Mamy tu oczywiście klimat ballady łotrzykowskiej i tzw. folku miejskiego, ale też - wyraźne jak nigdy dotąd - ślady muzyki rockowej, coś z dawnej dobrej nowej fali czy post punka, echa reggae, ale też piosenki poetyckiej. W tej różnorodności udaje się jednak liderowi i jego Ludzikom, wykreować spójny, wspólny, pasjonujący przekaz. I gotów byłbym powiedzieć, że Pablopavo nagrał najlepszą płytę w swej dyskografii, gdyby nie fakt, że każdy z jego dotychczasowych albumów zachwyca.

Tutaj także lider prezentuje znów - nie boję się tego słowa - wybitną formę w tekstach. W trafnym opisie rzeczywistości i stanów, w które niejednokrotnie każdy z nas popada ("czuje się dziś absurdalnie tak / że nie wie czy ma 38 stopni czy lat"). Nikt też dziś tak czule jak on nie pisze o życiowych rozbitkach. Pasjonująca rzecz.

Więcek po raz pierwszy

Lubię takie płyty, na których od początku, od pierwszych minut, a wręcz od pierwszych dźwięków, słychać, że będą się działy rzeczy niebanalne. Tak jest w przypadku fantastycznego debiutu Kuby Więcka w ramach serii Polish Jazz. Ten młody, dwudziestodwuletni saksofonista jest pierwszym od 28 lat artystą wydającym debiutancką płytę w ramach tej legendarnej serii. Prestiż to zasłużony, krążek udowadnia bowiem niezwykłą muzykalność, zdumiewającą swobodę i artystyczną erudycję Więcka. Artysta szuka swego miejsca w na pozór wyeksploatowanej, a jak się okazuje wciąż inspirującej formule tria: saksofon - kontrabas - perkusja. Do współpracy muzyków ma świetnych: Michała Barańskiego i Łukasza Żytę, ale nie ukrywajmy, że główna uwaga skupia się na nim - liderze, kompozytorze niemal całości repertuaru, wiodącym instrumentaliście tego wydawnictwa. Jego czasami niemal riffowe, ekstatyczne frazy na saksofonie kontrowane są wysmakowanymi partiami lirycznymi i nienaganną techniką. Oczywiście, Więcek, mimo młodego wieku jest artystą mocno już doświadczonym współpracą z innymi artystami. Tu jednak przemówił po raz pierwszy "we własnym imieniu" - i zrobił znakomite wrażenie.

Tempa Dziedzica

Świetny dowód klasy Kuby Więcka i umiejętności odnalezienia się w przestrzeni nieskrępowanej wyobraźni - i to u boku znakomitych partnerów - przynosi płyta "Tempo". Album podpisany nazwiskiem słynnego perkusisty Krzysztofa Dziedzica jako lidera. Obok nich Piotr Wyleżoł na instrumentach klawiszowych i fortepianie, Apostolis Anthimos - gitara, Robert Kubiszyn - bas i DJ Eprom - turntables. Wymieniam, bo to same znakomite osobowości z nieco innych światów i dlatego tym ciekawsze są efekty ich wspólnego muzykowania.

To granie w pełni improwizowane. Przed rozpoczęciem nagrań ustalone zostały tylko - nomen omen - tempa każdego z utworów, które dały tytuły kolejnym częściom tej ciekawej całości. Całość rozgrywa się tu na wielu planach, a siłą tego wydawnictwa jest... powściągliwość instrumentalistów i umiejętność słuchania partnerów. Dzięki temu powstaje naprawdę ciekawa przestrzeń do nieoczywistych dialogów, frapujących z wielu względów. Swoje miejsce mają tu dynamiczne, połamane partie grane przez DJ Eproma na gramofonach, jak też łagodne, bardziej liryczne tematy grane przez saksofonistę czy pianistę. I słuchać, że jest tak, jak sam Dziedzic napisał. Że to granie oparte na "wieloletniej przyjaźni, zaufaniu i wspólnej pracy".

Scholz i poznański big band

Przyjaźń i zaufanie zdają się być też fundamentem wspólnego osiągnięcia kilkunastu świetnych poznańskich muzyków, którzy pod przywództwem gitarzysty Piotra Scholza, a pod atrakcyjnym szyldem Poznań Jazz Philharmonic Orchestra, nagrali bardzo udaną płytę "Suite the Road". To niewiele ponad pół godziny muzyki. Za to muzyki zaskakująco dojrzałej, stylowej, bardzo umiejętnie poprowadzonej. Duża, big bandowa forma okazała się być nie tylko atrakcyjna dla, w większości, młodych tutejszych instrumentalistów, ale też okazała się dla nich znakomitym pretekstem do ciekawej, świeżej artystycznej wypowiedzi. Poza liderem są tu m.in. Maciej Kociński, Jakub Skowroński, Krzysztof Dys, Damian Kostka, a więc to trochę taka nasza super grupa.

Scholz i Poznań Jazz Philharmonic Orchestra wystąpili właśnie na tegorocznej Erze Jazzu, ale będzie jeszcze niejedna okazja, żeby ich posłuchać (warto!). Na pewno pojawią się w maju przy okazji kolejnego festiwalu - Made in Chicago.

Tomasz Janas

  • "Polska. Ścieżki tańca", CD + DVD (Wszystkie Mazurki Świata)
  • Kroke - "Traveller" (Universal)
  • Tomasz Stańko - "December Avenue" (ECM / Universal)
  • Pablopavo - "Ladinola" (Karrot)
  • Kuba Więcek - "Another Raindrop" (Polskie Nagrania / Warner)
  • Dziedzic - "Tempo" (For Tune)
  • Piotr Scholz - "Suite the Road" (Recart)