Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Przestrzenie pamięci

Maja Kleczewska we współpracy z Teatrem Polskim w Poznaniu i Teatrem Żydowskim w Warszawie sięga do literatury i historii, by na nowo obnażyć polski antysemityzm.

. - grafika artykułu
fot. Magda Hueckel

Temat odpowiedzialności Polaków za los Żydów w czasie wojny jest tak trudny, bolesny i zaplątany w polską mitologię, że nawet w teatrze nie wiadomo, z której strony go ugryźć.

Kleczewska postanowiła zacząć od tego, co w polskim dyskursie o Żydach już dobrze ugruntowane - od akademickiej dysputy. Spektakl otwiera niby-konferencja na małej scenie w Malarni, podczas której aktorzy wygłaszają poglądy najważniejszych uczonych wypowiadających się w kwestii Holokaustu. W tej dyskusji od początku uderza zupełny brak komunikacji. Rozmówcy nie nawiązują ze sobą żadnego kontaktu, ich argumenty się zapętlają, poszczególne wypowiedzi są oderwane od kontekstu innych głosów. W akademickiej rozmowie o tragedii brakuje emocji - jest zbyt nudna i abstrakcyjna, by mogła trafić do szerszego grona odbiorców. Teksty Jana Tomasza Grossa, Anny Bikont czy Barbary Engelking budują co prawda wielowymiarowy obraz Zagłady, ale praktycznie nie istnieją w powszechnym myśleniu o wojnie. Kleczewska obnaża tu oderwanie nauki od rzeczywistości, w której wielu Polaków nadal uważa, że większość polskich Żydów wyjechała stąd przed wojną.

W poszukiwaniu emocji Kleczewska sięga po powieść Malowany ptak Jerzego Kosińskiego. Spektakl przenosi się na Dużą Scenę, gdzie mamy obejrzeć losy żydowskiego chłopca ukrywającego się u polskich chłopów w czasie wojny. Tu jednak na reżyserkę czyha kolejna pułapka - biografia Kosińskiego oraz legendy, jakimi obrosła jego kontrowersyjna książka. W świat Kosińskiego wprowadza widzów postać dziennikarki (Teresa Kwiatkowska) wzorowana wprost na Joannie Siedleckiej, autorce Czarnego ptasiora - książki, która podważa autentyzm wspomnień zawartych w Malowanym ptaku i próbuje oddzielić fikcję narracji od wspomnień autora. Przerysowana, czasem komiczna postać dziennikarki ośmiesza dociekania dotyczące tego, czy Kosiński w istocie był ofiarą, czy też sprytnym oszustem. Wątek ten dodatkowo komplikuje próby podjęcia dialogu o prawdzie historycznej, i choć Kleczewska próbuje odsunąć kwestię tego, co jest faktem, a co zmyśleniem w prozie, by skupić się na znacznie bardziej wstrząsającej rzeczywistości, Czarny ptasior wciąż powraca na scenę, zaburzając dalszą opowieść, narzucając na odbiór wojennych wydarzeń polską perspektywę i uniemożliwiając skupienie się na przeżyciach żydowskiego dziecka.

Malowany ptak pokazuje wojnę zarówno oczami dziecka jak i dorosłego - ta sama technika zostaje zastosowana w spektaklu. Dorosły Kosiński (aktor Teatru Żydowskiego, Jerzy Walczak) tłumaczy się z zastosowanych w książce technik pisarskich, a jako mały chłopiec na własnej skórze doświadcza znęcania ze strony polskich kolegów. Jego opowieść ciągle jednak przerywają ci, którzy "wiedzą lepiej" - pojawiają się inne relacje, dziennikarskie sprostowania, a w pewnym momencie uczestniczymy nawet w mszy, podczas której rozpylany w teatrze zapach kadzidła zmienia się powoli w duszący obozowy dym. Ten chaos odzwierciedla nasz sposób traktowania historii, która nie pozwala dojść do głosu najsłabszym i wykluczonym jednostkom.

Na historię nakładana jest też współczesność, każąca się zastanowić, co właściwie Polacy wynieśli z przeszłości. Kontekstem dla spektaklu Kleczewskiej jest scenografia będąca dokładnym odwzorowaniem Sali Prób Teatru Żydowskiego im. Estery, Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie - ta replika powstała do wcześniejszego spektaklu Kleczewskiej Dybuk, a po pozbawieniu Teatru Żydowskiego siedziby stała się miejscem utraconym. Kolejną taką przestrzenią pamięci jest wspominana na scenie poznańska synagoga przekształcona w basen miejski. Czy to są miejsca dla wykluczonych - miejsca nieistnienia?

Można odnieść wrażenie, że trzygodzinny spektakl, w którym występują aktorzy dwóch teatrów oraz Orkiestra Antraktowa nie wystarczył, by zagłębić się w temat polskiego antysemityzmu. Uwięziona między dyskursem naukowym a kontrowersyjną powieścią Kleczewska nie może znaleźć własnych słów, opiera się przede wszystkim na cytatach - cytatem są nawet przeniesiona scenografia oraz role aktorów występujących wcześniej w Dybuku. Zdaje sobie sprawę, że prawdy nie odnajdzie w tekstach, bo słowa nie wystarczą, by opisać tragedię polskich Żydów w czasie wojny, sięga więc po emocjonalną ekspresję aktorów (przede wszystkim Michała Kalety i Piotra B. Dąbrowskiego) oraz drastyczne obrazy. Niewiele jest w stanie tym osiągnąć, bo trudno o obrazy mocniejsze od tych, które stworzył sam Kosiński. Malowany ptak w Polskim niestety tylko prześlizguje się po wielowymiarowych i zbyt licznych wątkach. Można go uznać za początek pewnej dyskusji, zwłaszcza że sam od dyskusji się zaczyna, ale od Mai Kleczewskiej chciałoby się czegoś więcej.

Anna Rogulska

  • Malowany ptak wg Jerzego Kosińskiego
  • reż. Maja Kleczewska
  • Teatr Polski w Poznaniu, Teatr Żydowski w Warszawie
  • premiera: 26.03