Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Rzeczywistość drzemiąca w arkuszu papieru

Mariusz Kruk prezentowaną w Arsenale wystawą "Pion" po raz kolejny pozytywnie zaskoczył. Porzucając bujną poetykę szalonych barw i otwartego dowcipu, pokazał prace zgrzebne, minimalistyczne i niemal monochromatyczne. W mojej opinii z całą pewnością jednak nie są to prace nudne.

. - grafika artykułu
Wystawę Mariusza Kruka można oglądać w Arsenale do 2 kwietnia

Kruk, znany z tego, że w jego pracach słowo i obraz przenikają się i uzupełniają, za motto wystawy obrał stwierdzenie padające w jednym z jego poetyckich tekstów: "Rzeczywistość to skończona ilość form i sytuacji w nieskończoności ich kombinacji". Dominującym akcentem wizualnym prac są pasy: przeważający pion i poziom. Wcielają się nań, w rozmaitych wariacjach: sznury i sznurki, drewno, taśma klejąca, kawałki papieru. Arkusze, rulony, rolki, połamane gałęzie, wycinki. Pozorna monotonia. 

Skończone całości prostokątnych arkuszy papieru czy kartonu tworzą trzon każdego z obiektów, są dla nich tłem adekwatnym do płaszczyzny obrazu. Coś zagadkowego się jednak z nimi dzieje. Płaszczyzny zaczynają żyć własnym życiem. Przeobrażają się. Papier zostaje zginany, przerywany, odcinany i na nowo komponowany. Moduły zmieniają się w zróżnicowane kompozycje. Oderwany róg kartki przyklejony na jej środek staje się dynamiczną figurą na płaszczyźnie. Odcięty pas kartonu tworzy pion. Wyjściowe arkusze, zdeformowane i przeformułowane, tworzą zamykającą się w sobie samej, zabawną i dośrodkową kompozycję. Pozorna monotonia staje się bogactwem.

Wspomniany stonowany, zgrzebny charakter prac dyskretnie, ale z pełną mocą uwypukla zagadnienia formy, koloru i istoty materii. Artyście sięgającemu po abstrakcję - podstawowe jakości wizualnego wyrazu - udało się opowiedzieć w umiejętny i zręczny sposób historię o tworzeniu. Przerwany karton prezentuje nam wszystkie swoje warstwy - wnętrzności, z których się składa. Niebieska taśma naklejona na błękitny zwój sznurka tworzy z nim jeden spójny, geometryczny kształt, zyskujący charakter malarskiej plamy. Na końcach sękatych kijów dźwięczą barwne akcenty nawiniętej na nie muliny. 

Artysta niewątpliwie czerpie wzorce wizualne z otaczającej rzeczywistości - obiekty przypominają krajobrazy, jezdnie, a nawet wnętrze fortepianu i jego klawisze. Kruk przekracza jednak zastane wzorce wizualne, przekształcając je, grając z ich konwencją i ustanawiając z nich poprzez prosty kształt - poetycki symbol.

Wystawa jest z pewnością innym obliczem artysty, ale jednocześnie spójnym z podstawowymi założeniami jego sztuki, którą osobiście bardzo cenię. Dzieła nie krzyczą kolorem, nie śmieją się rubasznie, tylko uprzejmie zapraszają do kontemplacji, częstując nas dowcipem ulotnym, z przymrużeniem oka, charakteryzującym się niedbałością niby ze szkolnej ławki i dyskretną tym razem przewrotnością.

Skromna aranżacja wystawy podkreśla prostotę prac, zgrupowanych w ten sposób, że między nimi również jakieś interakcje się dzieją, jakieś nowe znaczenia konstruują. Szkoda tylko, że tych obiektów, które były obdarzone odautorskim tytułem, nie podpisano - jak wiadomo, słowo ma dla Kruka niebagatelne znaczenie. Tego, że jedna z prac ma tytuł, dowiedziałam się z broszury. Zabrakło ponadto wypisanego w widocznym miejscu  motta- komentarza do wystawy. Myślę, że znacznie ułatwiłoby ono odbiór prac, stanowiąc jakąś sugestię odczytu. Wszak sztuka abstrakcyjna potrafi odstraszać, co dało się zaobserwować, gdy część zwiedzających przechodziła dość obojętnie, pozbawiana drogowskazu. Choć może ten brak słowa był celowy? Może artysta chciał, by wystawa nie była, przez wzgląd na jego skłonność - przegadana?

Aleksandra Nieścioruk

  • Mariusz Kruk "Pion"
  • Galeria Miejska Arsenał
  • wystawa czynna do 2.04
  • kuratorka: Bogna Błażewicz