Niedzielny koncert zatytułowany "Wieczór hiszpański" rozpoczął "Asturias" Isaaca Albéniza. To utwór zdradliwy. Niejeden dyrygent uznałby go za "samograja" ze względu na niewątpliwy urok melodyczny i wykorzystał wyłącznie jako chwytliwy bis. Jednakże w partyturze Albéniza kryje się znacznie więcej niż tylko melodia, o czym doskonale wie Anna Duczmal-Mróz. Prowadzona przez nią orkiestra już od pierwszych dźwięków zachwyciła szlachetnym brzmieniem. "Asturias" magnetyzowało rytmiczną i artykulacyjną precyzją, sugestywną dramaturgią, a przede wszystkim subtelnymi, a zarazem pewnymi modulacjami charakteru muzyki.
Utonąć w dźwięku skrzypiec
Gdy na jednej scenie przebywają tak wielkie osobowości jak Mariusz Patyra oraz Anna Duczmal-Mróz, możliwe są jedynie dwie konsekwencje - katastrofa lub mistrzostwo. Nie od początku "Koncertu skrzypcowego D-dur op. 6" Paganiniego byłam pewna, jaki będzie końcowy efekt. Pierwsze dźwięki sugerowały raczej, że solista i orkiestra docierają się jeszcze, próbują dopiero wypracować wspólne brzmienie. Jak bardzo się myliłam! Ta interpretacja była niezwykle "teatralna" i od początku zakładała ścieranie się ze sobą porywającej ekspresji Patyry oraz perfekcji i pieczołowitości dźwięków orkiestry. Paganini zabrzmiał z iście diabelską energią i aż dziwi fakt, że w "Koncercie..." oryginalnie partia orkiestry nie była przeznaczona wyłącznie na instrumenty smyczkowe... Wspaniała aranżacja i wykonanie! Jak bardzo zdziwiłam się, gdy Patyra wybrał na bis "Oblivion" Piazzolli. Ten instrumentalista nie ma chyba żadnych ograniczeń (a jeżeli ma, potrafi je w doskonały sposób ukryć). Jego interpretacja była żarliwa, a jednocześnie pełna subtelności. W dźwięku jego skrzypiec można było utonąć.
Ponad poprzeczką
Na koniec koncertu zabrzmiał "Kwartet smyczkowy F-dur" Ravela. Wysoka poprzeczka ustawiona na początku wieczoru została przeskoczona. Boska interpretacja zachwycała bogactwem dźwiękowym, barw i artykulacji. Orkiestra poradziła sobie również z najtrudniejszym i najpiękniejszym aspektem muzyki Ravela - rytmem. Miałam wrażenie, że garstka muzyków na scenie bawi się tą piękną muzyką, a Duczmal-Mróz wydobywa na pierwszy plan jej najpiękniejsze motywy.
"Wieczór hiszpański" potwierdził, że Amadeus nie zatrzymuje się. Samodoskonalenie jest u tych muzyków procesem ciągłym. Poznańska publiczność potrafiła docenić ich występ i doczekała się aż dwóch bisów. Dzień po Święcie Muzyki nikt nie przestał świętować.
Aleksandra Bliźniuk
- "Wieczór hiszpański"
- Anna Duczmal-Mróz - dyrygent, Mariusz Patyra - skrzypce, Orkiestra Kameralna Polskiego Radia Amadeus
- Aula UAM
- 2.10