Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Wybudzeni ze złego snu

Teatr Wiem Kiedy Nie Mogę, czyli o tym, co może teatr. 

. - grafika artykułu
"Między jawą a snem" teatru Wiem Kiedy Nie Mogę, fot. P. Bedliński

To był wyjątkowy wieczór. Widzowie Teatru Wiem Kiedy Nie Mogę wypełnili we wtorek całą Salę Wielką w Zamku. I nagle, o dwudziestej, kiedy aktorzy zajęli już miejsca, zapadła ciemność, a po chwili scena rozbłysła wątłymi snopami świateł awaryjnych. Po kilku minutach nerwowego biegania obsługi Małgorzata Walas uspokoiła publiczność, że mimo wszystko spektakl się odbędzie. Ten teatr wie, kiedy nie może, ale złośliwość rzeczy martwych zupełnie mu nie przeszkadza.

Grupa złożona z osób biorących udział w arteterapii w Centrum Profilaktyki Społecznej "Sedno" występuje już od 2001 roku, a ze spektaklem Między jawą a snem w reżyserii Małgorzaty Walas i Katarzyny Klebby wzięła udział w zamkowym projekcie Teatr Powszechny. Dzięki temu może spełniać nie tylko funkcję terapeutyczną dla tworzących ją aktorów, lecz także zaistnieć w poznańskim głównym obiegu teatralnym. Wtorkowa pełna widownia świadczy chyba o sukcesie tego założenia. Trudno zresztą wyobrazić sobie lepszych aktorów niż ci, którzy są w stanie zagrać w każdych warunkach.

Głównym tematem spektaklu są poszukiwania porozumienia - między ludźmi, między teraźniejszością a przeszłością, a także z sobą samym. W prostej scenografii złożonej z drzwi i krzeseł aktorzy szukają sobie miejsca oraz własnego sposobu ekspresji. Wypróbowują różne układy przestrzeni, instrumenty muzyczne, monologi, aby przekroczyć swoje - pozornie niewidzialne, choć zarysowane kredą na podłodze - granice. Przy dźwiękach bębnów i skrzypiec powoli otrząsają się z zagubienia, otwierają na widza, wychodzą poza utarte nawyki, frustracje i powtarzane mantry codzienności ("Nie przeszkadzaj mi", "Dokończ śniadanie"). Finalna pieśń o rybie, która nie żyje, tylko ciągle się myje, w humorystyczny sposób rozładowuje narastające napięcie, a jednocześnie skłania do refleksji nad własnymi ograniczeniami utrudniającymi nasze relacje ze sobą i światem.

Brak prądu udało się aktorom obrócić na swoją korzyść, potraktowali go jako kolejny czynnik codziennych rozczarowań, nadając spektaklowi nieco ironiczny rys. Pełne światło wróciło akurat w momencie, kiedy jeden z aktorów zwrócił się bezpośrednio do publiczności, co nadało jego monologowi jeszcze dramatyczniejszy wydźwięk - jeśli ktoś dotąd się nie otrząsnął z powracającego snu, to w tym momencie oślepiające światło z pewnością przypomniało mu o jawie. Nigdy jednak nie wiadomo, kiedy koszmar znów powróci - i po to są takie spotkania z teatrem.

Anna Rogulska

  • Z cyklu "Teatr Powszechny": Między jawą a snem Teatru Wiem Kiedy Nie Mogę
  • reż. Małgorzata Walas, Katarzyna Klebba
  • CK Zamek
  • premiera: 18.10