- Udało się zachować wiele oryginalnych elementów. Przede wszystkim "serce" urządzenia, czyli mechanizm fotoplastykonu. To drewniane koło, na którym osadzone w głębokich ramkach stereofotografie przesuwają się przed oczami oglądających - mówi Tomasz Zabór* - stolarz, który odrestaurował poznański fotoplastykon.