Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Nowi w Zamku

O pracy z grupą teatralną Nowi w Nowym im. Wojciecha Deneki, która działa przy Stowarzyszeniu Na Tak, opowiadają terapeutka Hanna Rynowiecka i aktorka Teatru Polskiego Ewa Szumska. Nowy spektakl grupy zatytułowany "Na wysypisku" obejrzymy w poniedziałek w Zamku.

. - grafika artykułu
Nowi w Nowym, fot. materiały organizatorów

Grupa, choć jej nazwa na to wskazuje, nie jest już wcale taka nowa...

Hanna Rynowiecka: Grupa Nowi w Nowym im. W. Deneki zawiązała się jedenaście lat temu, kiedy wzięliśmy udział w projekcie teatralnym Stowarzyszenia Na Rzecz Młodych Twórców V.I.T.R.I.O.L. Współpracę ze studentami zakończyliśmy po roku, jednak zdecydowaliśmy, że będziemy kontynuować rozpoczęte przez nich w czasie warsztatów działania. Od początku opiekę artystyczną nad grupą objął nieżyjący już Wojtek Deneka, aktor Teatru Nowego. Przez pierwszy rok zajęcia terapeutyczne z nimi prowadziła jednak Wiesława Bahloul, nasza rehabilitantka, a ja tylko zajmowałam się oprawą spektakli. Kiedy Wiesia zakończyła pracę w "Przylesiu", padło pytanie co dalej? A że wiedziałam, jak ta grupa funkcjonuje, poczułam się pewnie i powiedziałam, że z chęcią przejmę jej obowiązki.

Jak bardzo przez ten czas zmienił się skład grupy?

H. R.: Skład grupy dość często się zmienia, bo celem zajęć terapeutycznych, które prowadzimy, jest przygotowanie uczestników do pracy. W związku z tym też część osób podejmuje zatrudnienie, ale inni np. ze względu na stan zdrowia muszą odejść z "Przylesia". Zdarza się też, że uczestnicy opuszczają grupę, bo zmienili miejsca zamieszkania albo wybrali po prostu inne warsztaty. Kiedyś grupa liczyła 15 osób, ale dziś w jej skład wchodzi tylko sześcioro aktorów i jedna aktorka. Chcielibyśmy powiększyć to grono, ale to bardzo trudna praca.

Na czym ona właściwie polega?

H. R.: Zajęcia odbywają się raz tygodniu, zawsze w poniedziałek. Przygotowujemy na nich nowy spektakl albo ulepszamy stary. Taki spektakl powstaje cały rok, więc nie wszyscy tak naprawdę mogą sprostać temu zadaniu. Czasem próby odbywają się codziennie, więc to jest bardzo męczące. Uczestnicy sami tworzą scenariusz i wyszukują role, które chcieliby zagrać. Sami też tworzą rekwizyty i stroje.

Jakie inne korzyści - oprócz wspomnianego przygotowania do pracy - niesie ze sobą terapia?

H. R.: Korzyści jest mnóstwo. I ze strony terapeutycznej, ale też ze względów na świadomość uczestników, którzy mogą na scenie odgrywać role znane im często tylko z filmów. Na scenie również każdy z nich może być asertywny, bo w życiu, wiadomo, są zależni od innych osób. Zależy mi też na tym, żeby grali tak, by ich niepełnosprawność była jak najmniej widoczna. Kamuflujemy ich wszystkie dysfunkcje. Kiedy ktoś o czymś zapomni, to jeden drugiemu podpowie, ale w taki sposób, by nikt się nie zorientował. Uczę ich również wykorzystywania sytuacji. Na bieżąco szukamy rozwiązań ich potknięć na scenie, żeby wiedzieli, jak można z nich wyjść z podniesioną głową.

Czyli na tych zajęciach jest również miejsce na improwizację.

H. R.: Jak najbardziej.

Pani Ewo, a jak pani odnalazła się w nowej roli?

Ewa Szumska: Zostałam zaproszona do współpracy z grupą w maju 2016 roku, przez Teatr Powszechny CK Zamek. W czasie pierwszych kilku prób przyglądałam się efektom gotowej pracy aktorów i starałam się rozpoznać, na czym miałby polegać mój udział przy tworzeniu spektaklu. Oczywiście temu spotkaniu towarzyszył lęk, czy podołam temu wyzwaniu, ponieważ był to mój pierwszy kontakt z osobami z niepełnosprawnością intelektualną.

Pan Wojtek Deneka podobnie wspominał swoje początki w grupie, ale szybko okazało się, że strach ma duże oczy. Był jej opiekunem artystycznym przez 13 lat.

E. Sz.: Też czuję, że moja historia z grupą Nowi w Nowym nie skończy się na jednym spektaklu. Mam wrażenie, że uczestnicy obdarzyli mnie zaufaniem. A z Hanią szybko znalazłyśmy wspólny język.

Jak daleko posunięta była praca nad spektaklem, kiedy dołączyła pani do grupy?

E. Sz.: W zasadzie spektakl był już gotowy. Pamiętam, że było bardzo dużo scen, które już w jakiś sposób były ze sobą połączone. Przyznaję jednak, że wprowadziłam w nim kilka zmian, przestawiłam sceny i umieściłam nowe, wykorzystując umiejętności aktorów. O wszystkich zmianach jednak rozmawiamy z grupą, nie robimy nic bez ich przyzwolenia.

Kto ostatecznie decyduje o jego kształcie?

E. Sz.: Kształt spektaklu musi zaakceptować cała grupa, bo on jest w stu procentach jej dziełem.

H. R.: Grupa działa już bardzo długo, więc potrzebne nam było świeże spojrzenie na naszą pracę. Zrobiliśmy 12 spektakli i póki żył Wojtek, patrzył na to profesjonalnym okiem. Ale potem nam tego brakowało. Ja jestem terapeutką, więc nie widzę tego, co widzi aktor.

O czym opowiada "Na wysypisku"?

H. R.: Punktem wyjścia do realizacji spektaklu był wiersz Andersena o róży, która podczas swojego krótkiego życia miała różne zadania. Wysypisko to dziwne miejsce. Mogą dziać się tu rzeczy niezwykłe. Pośród przysypanych wspomnień o tym, co było i marzeń o tym, co mogłoby się zdarzyć, żyją: Malarka, Bokser, Artysta, Kolejarz, Biznesmen i Ochroniarz. Każdy z nich szuka swojego szczęścia. Czy obecność Róży pozwoli odkryć radość i piękno w miejscu z pozoru nieciekawym? Czy dotknięcie skrzydeł tańczącego Anioła ma moc rozbudzania wiary w marzenia?

To smutna historia?

H. R.: Nie będzie smutna, choć przyznaję, że na początku też tak myślałam. Postacie na tym śmietniku spełnią swoje marzenia...

Padły już pewne deklaracje, więc może dadzą się panie namówić na parę słów o kolejnym pomyśle na spektakl grupy Nowi w Nowym?

H. R.: Przeprowadziłam z uczestnikami już pierwsze rozmowy. I wiem, że nie byli nigdy na prawdziwym balu albo dyskotece...

Czyli będzie impreza.

E. Sz.: Oj, poszalejemy.

Rozmawiała Monika Nawrocka-Leśnik

Hanna Rynowiecka jest instruktorem terapii zajęciowej i współtwórczynią Ośrodka Dziennego (dziś WTZ "Przylesie"), które działa w ramach Stowarzyszenia Na Tak. Prowadzi pracownię rękodzieła z fakultetem artystycznym i grupę teatralną "Nowi w Nowym" im. Wojciecha Deneki. Jest organizatorką Wojewódzkich Przeglądów Piosenki Osób Niepełnosprawnych w Puszczykowie, obozów rehabilitacyjnych, plenerów plastycznych oraz imprez sportowych.

Ewa Szumska od kilkunastu lat jest aktorką Teatru Polskiego w Poznaniu. Wcześniej związana była m.in. z poznańskim teatrem alternatywnym Obok, kabaretem AFERA oraz Teatrem im. W. Bogusławskiego w Kaliszu. Jest dwukrotną laureatką stypendium Miasta Poznania dla młodych twórców (1996, 2003).

  • z cyklu Teatr Powszechny: "Na wysypisku" grupy teatralnej Nowi w Nowym im. W. Deneki
  • opieka artystyczna: Ewa Szumska
  • prowadzenie grupy: Hanna Rynowiecka
  • obsada: Lidia Piskorska, Mariusz Sztuba, Mariusz Józefiak, Piotr Roszak, Jarosław Kubiak, Daniel Laskowski, Karol Solski
  • Sala Wielka CK Zamek
  • 24.10, g. 18.30
  • bilety: 15 zł (normalny) i 10 zł (ulgowy)