Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Pracujemy dla ludzi

Rozmowa z Aleksandre Kesaurim*, właścicielem Dalineum.

. - grafika artykułu
fot. Dalineum

Jesteśmy w Dalineum przy ul. Wielkiej, gdzie prezentowana jest prywatna kolekcja prac Salvadora Dalí i przedmiotów z nim związanych. Ile lat zabrało stworzenie tego zbioru?

Około ośmiu. Jest to owoc kolekcjonerskiej pasji mojej i mojego syna.

Dlaczego właśnie Dalí?

Sztuka towarzyszy mi całe życie. Mój ojciec jest artystą malarzem, a ja, choć ukończyłem filologię słowiańską, także zajmowałem się malarstwem. Uważam zresztą, że nie można żyć we współczesnym świecie w oderwaniu od świata sztuki. Pyta pani, dlaczego Dalí. To jeden z największych artystów XX wieku, a jego dzieła w mojej opinii są najważniejszymi dokonaniami surrealizmu. Ale tak naprawdę mamy w kolekcji prace różnych twórców, takich jak: Giorgio de Chirico, René Magritte, Edgar Degas i Marc Chagall. Mamy też zbiory związane z wielkimi postaciami kina, m.in. Sophią Loren i Anthonym Quinnem, oraz kolekcję pamiątek po Włodzimierzu Wysockim.

Którą z prac Dalego kupił Pan jako pierwszą?

To było kilka ksylografii Dalego inspirowanych poematem Boska komedia Dantego Alighieri. Można je u nas oglądać...

I już wtedy wiedział Pan, że będą kolejne zakupy i powstanie kolekcja?

Przyznam, że wówczas moim celem było udekorowanie naszego mieszkania. Potem pomyślałem, że chcę kupić następne prace. A dalej przedmioty związane z artystą, także osobistego użytku. Zainteresowałem się również innymi artystami. Po pewnym czasie podarowałem moje zbiory przedsiębiorstwu, które prowadziłem we Francji, i już jako firma rozpoczęliśmy z synem organizowanie czasowych wystaw w całej Europie, od Grecji po Szwecję.

Gdzie kupują Panowie te prace?

Na całym świecie. Ostatni zakup dokonany był na aukcji przedmiotów z kolekcji Mariny Vlady, wdowy po Włodzimierzu Wysockim. Nabyłem osobiste przedmioty należące do małżonków, m.in. podarunki, które otrzymali jako prezenty ślubne z Gruzji. To mnie szczególnie cieszy, bo jestem Gruzinem.

Kolekcja Dalineum także się powiększa?

Oczywiście. Właśnie zakończyłem rozmowy w sprawie zakupu jednej z jego prac - rysunku ołówkiem. Mam nadzieję, że będziemy ją mogli wkrótce tutaj pokazać.

Dlaczego wybrali Panowie właśnie Poznań, by zorganizować stałą wystawę?

Polacy są mi bliscy. Uważam ich wszystkich za moich przyjaciół. Miałem poczucie, że w 2008 roku, w czasie wojny z Rosją, Polacy, na czele z ich ówczesnym prezydentem, wspierali nas. Chciałem więc zrobić coś w Polsce i dla Polaków. Natomiast powiem szczerze, że nie zakładaliśmy z góry, że wybierzemy Poznań. Szukaliśmy odpowiedniego miejsca w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie. Ale to tu znaleźliśmy dobre miejsce, w samym centrum, w pobliżu Starego Rynku, i tutaj zostaliśmy.

Kogo szczególnie chcieliby Panowie zainteresować ekspozycją?

Przede wszystkim chcemy gościć szkoły. Powoli zaczynają nas odwiedzać, a ich uczniowie oglądają i rysują. To dla nas bardzo ważne. Oczywiście zapraszamy też rodziny. Chcielibyśmy udostępnić im galerię na dogodnych warunkach. Zwróciliśmy się nawet do służb socjalnych miasta z prośbą o informację, dla ilu osób czy całych rodzin galeria powinna być udostępniona za darmo. Galeria otwarta jest codziennie w godzinach 10-20. Pracujemy dla ludzi, więc cały czas mamy otwarte.

Prezentujecie ponad 400 eksponatów. Który z nich jest Pana ulubionym?

Na pewno wspomniany już cykl Boska Komedia. To znakomite dzieła, w których widać wielkie mistrzostwo. Objawiają się w nich wszystkie talenty i umiejętności Dalego. Intryguje mnie sposób, w jaki przekształca on obraz człowieka i jak przez tę transformację pokazuje to, czego zwykle nie dostrzegamy. Ale inne prace też lubię, bo Dalí jest mistrzem obrazowania tego, co skrywa się za rzeczywistością.

Nie zobaczymy tu jednak dużych obrazów.

Proszę zdać sobie sprawę, że takie prace stanowią niewielki odsetek wszystkich form aktywności, w które się angażował. Dla Dalego projektowanie krawatów miało taką samą wartość jak namalowanie wielkiego obrazu. Podobnie jak inni wielcy artyści chciał, żeby jego dzieła były dostępne dla możliwie największej liczby osób, żeby sztuka wchodziła w życie wielu odbiorców. On miał niezwykle rozległe zainteresowania. Wypowiadał się we wszystkich rodzajach sztuk. Pisał (wiersze i powieść), angażował się w produkcję filmów, był zafascynowany fotografią. Nie był muzykiem, ale dobrze tańczył. Interesował się zdobyczami techniki, modą, nie stronił od pracy w reklamie... Osobną sprawą jest to, że duże prace są kosztowne, a my nie jesteśmy domem Sotheby's.

Czy Pan, przez tych kilka lat zbierackiej pasji, w jakimś sensie się zaprzyjaźnił z Dalím?

Zdecydowanie tak...

A były jakieś niespodzianki?

Niespodzianki się nie kończą... Na jednej z naszych wystaw czasowych pokazaliśmy film z nagraniem spotkania Dalego z dziennikarzami. Artysta odpowiadał na ich pytania, sformułowane często w żartobliwy sposób, także w dowcipnej formie. Ale gdy wsłuchałem się w jego wypowiedzi, okazało się, że zniknął żart i pozostała niezwykle poważna treść. Ciekawi mnie to, że mówił arcyważne rzeczy w bezpośredniej rozmowie, rejestrowanej na żywo. Że nie były one spisane w formie rozprawy, będącej wynikiem wielogodzinnych przemyśleń. Jest też film, w którym Dalí siedzi na scenie, akompaniuje mu gitarzysta i jest śpiew. Obserwują go widzowie, a on słucha muzyki i zaczyna rysować. I ten moment - to naprawdę fantastyczne - moment tworzenia dzieła sztuki jest uwieczniony!

Wspominał Pan też o innych kolekcjach i o wystawach czasowych.

Nasze kolekcje wędrują po Europie. Ostatnio w słowackich Koszycach pokazywaliśmy zbiory związane z Edgarem Degasem. Stamtąd pojadą one w kolejne miejsce, ale w międzyczasie mogłyby być pokazane w szkołach. I to jest nasz pomysł na projekt edukacyjny, który chcielibyśmy zrealizować w Polsce. Chcemy odwiedzać szkoły z wystawami i dołączać do nich materiały edukacyjne dla nauczycieli i uczniów. W ten sposób wspieralibyśmy edukację artystyczną dzieci, które miałyby kontakt z pracami wybitnych twórców. Równolegle zajmujemy się organizowaniem wystawy poświęconej Włodzimierzowi Wysockiemu. Mamy patronat Daniela Olbrychskiego, przyjaciela tego wybitnego poety i pieśniarza. Jej tematem będzie wolność i przyjaźń. Poszukujemy partnerów tego projektu, rozmawialiśmy o nim z Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec'56. W przyszłym roku zrobimy także wystawę prac Hansa Holbeina młodszego w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu.

rozmawiała Katarzyna Kamińska

* Aleksandre Kesauri - kolekcjoner sztuki, kurator wystaw, właściciel Spółki ArtExpo International. Wraz z synem Wasilijem organizuje wystawy arcydzieł dzieł sztuki we współpracy z państwowymi muzeami i galeriami.