Scenariusz "Wyspy", jak przyznaje twórca, tak naprawdę napisało samo życie. Dawid Rafalski jadąc autostradą na spektakl do Zielonej Góry, zwyczajnie zwątpił, czy zdąży. - Zobaczyłem pod wiaduktem przejeżdżające czołgi i samochody wojskowe. Poczułem jakiś dziwny lęk, jakbym żył w kraju ogarniętym wojną. Ja się bałem, że spóźnienie na spektakl pozbawi mnie pieniędzy, ale zdałem sobie sprawę, że w tym samym czasie ludzie obawiają się tego, że na przykład zginą od kuli albo ich dom zostanie zbombardowany - opowiada pomysłodawca przedsięwzięcia, tegoroczny rezydent Sceny Roboczej.
I tak rok temu powstał pomysł, by opisać drogę uciekającego uchodźcy, ale w sposób zupełnie inny niż robią to media, bez sprowadzania tej sytuacji do liczb. - Pojawił się pomysł opowiedzenia historii konkretnego człowieka i stanu emocjonalnego, do którego doprowadziła go wojna. Nie jest dla nas ważny aspekt ekonomiczny czy polityczny, tylko lęk, jaki mu towarzyszy i próba ocalenia życia. Chcielibyśmy dać widzom możliwość spojrzenia na uchodźcę z perspektywy czysto ludzkiej - mówi Rafalski.
W spektaklu nie odnajdziemy wyraźnych nawiązań do sytuacji, jaka ma miejsce na Bliskim Wschodzie. Pierwsza wersja scenariusza składała się z dziesięciu monologów konkretnych uchodźców. Były to wypowiedzi zaczerpnięte z gazet i internetu. Chcąc jednak odciąć się od formuły, jaką narzucają media, artyści napisali nowy scenariusz oparty na rozmowach z ludźmi z obcych krajów, obecnie przebywającymi w Polsce. - Rozpisaliśmy te opowieści na konkretne sceny i fabularną historię konkretnego człowieka. Postanowiliśmy nie nazywać miejsca, skąd ten człowiek ucieka ani nie określiliśmy jego narodowości. Bo ta sytuacja nie dotyczy tylko Syrii, ale 67 krajów, w których w konflikach zbrojnych udział bierze ponad 200 różnorakich formacji bojowych - wyjaśnia twórca.
Historia uchodźców zostanie opowiedziana w formie słuchowiska na żywo. Ale częścią tej muzycznej instalacji będzie także kilka scen stricte teatralnych. Ponadto twórca zerwał z klasycznym podziałem na aktorów oraz publiczność, bo - jak mówi - w tej realizacji widz ma się poczuć jak prawdziwy bohater wydarzenia. - Publiczność znajdzie się na środku sali w ograniczonej przestrzeni. Ten zabieg ma sprawić, że widz poczuje się jak na łodzi ratunkowej. Będzie siedział po ciemku, a my będziemy "atakować" jego węch i słuch. W pewnym momencie jednak zostanie oświetlony, by mógł przemyśleć to, co się z nim właśnie stało - mówi Rafalski.
Dawid Rafalski jest inicjatorem Grupy Kontrolnej, którą wraz z nim tworzą: Hanna Klepacka, Przemek Kosiński, Aleksandra Skarżyńska, Paweł Skrzycki, Jonasz Sowa i Helena Świegocka.
Monika Nawrocka-Leśnik
- "Wyspa" Grupy Kontrolnej
- Scena Robocza
- premiera: 7.10, g. 19
- kolejne spektakle: 8.10, g. 19
- bilety: 15 zł