Różnorodna twórczość Andrzeja Karpińskiego potrafi przyprawić o zawrót głowy. To artysta, który zawsze tworzy z rozgorączkowaną głową, pełną choćby najbardziej osobliwych pomysłów. Które z nich należałoby podkreślić w pierwszej kolejności? Cóż, właściwe opisanie człowieka-orkiestry z Piły przysparza dużych trudności, chyba niewiele mniejszych od podsumowania dyskografii Franka Zappy albo Bucketheada. Bo tak naprawdę przeglądając jego liczne dokonania zaakcentować należałoby wszystko.

Wyeksponować Karpińskiego-malarza teatralnego i Karpińskiego-ilustratora. Instruktora aerografu i komputerowego grafika. Wirtuoza malarskiej techniki "airbrush" i twórcę bardzo niepokojących obrazów na pograniczu hiper- i surrealizmu. Napisać o Karpińskim eksperymentującym w zakresie chemii lakierniczej albo tym opracowującym anteny instalowane przez NASA na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Choć powiedzieć o nim wyłącznie w kontekście sztuk plastycznych to wciąż jak nie powiedzieć nic.

W końcu z równie wielkim rozmachem działa jako muzyk. Multiinstrumentalista, ze słabością do instrumentów perkusyjnych i do wszelkich "zabawek" stosowanych w muzyce elektronicznej - zwłaszcza miniaturowych klawiatur. Warto podkreślić, że jego kompozycje są jak jego obrazy. W równym stopniu osobliwe, fantazyjne i zupełnie niecodzienne. Bo Andrzej Karpiński-muzyk to nie tylko kompozytor, improwizator czy autor tekstów. Nie tylko pianista, gitarzysta i realizator dźwięku. Przez ostatnie dekady sięgał zbyt daleko, by taki opis był wystarczający.

Sprawdza, gdzie leżą granice w muzyce improwizowanej i ilustracyjnej, sprawdza się na polu radiowych słuchowisk i filmowych ścieżek dźwiękowych. Fascynuje go potencjał ludzkiego głosu, którym nieraz próbował zastępować tradycyjne instrumentarium. Miłośnicy muzyki eksperymentalnej cenią go za szaleństwo uskuteczniane w projektach Pogady, Pogofonic i Bezsensory. Zwolennicy przekazu zaangażowanego społecznie za twórczość w ramach grup Sten, Socrealizm i powstałego po ich rozwiązaniu zespołu Reportaż - jednego z pierwszych i jednocześnie najważniejszych dla polskiej rock-awangardy.

Formacja została założona w 1982 roku przez grupę plastyków uczących się w poznańskim Liceum Sztuk Plastycznych. Od początku działalności artyści tworzyli i koncertowali w różnych składach osobowych, zazwyczaj wydając w niezależnych wytwórniach amerykańskich i europejskich. Z czasem na pokładzie Reportażu pozostał tylko Andrzej Karpiński. Od lat z powodzeniem kontynuuje to, co przed laty zapoczątkował z Piotrem Łakomym i Jackiem Hałasem. Podczas koncertu w Blue Note przedstawi materiał z najnowszej płyty "News from dom (es-moll)", grając na kilku instrumentach jednocześnie. W końcu powodzenie rozważań o "początkach i końcach wszelkich rzeczy" warte jest nawet największych poświęceń...

Sebastian Gabryel

• Andrzej Karpiński: Reportaż
• Blue Note Jazz Club (ul. Kościuszki 79)
• 19.01, g. 19.30
• bilety: 25 zł