Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Wielka gwiazda i cisi bohaterowie

Poniedziałkowe koncerty w ramach Aquanet Jazz Gala w Centrum Kongresowym UM jeszcze raz pokazały, że polski jazz nie tylko ma się rewelacyjnie, ale nastała jego prawdziwa Era. Jako poznaniacy mamy szczególne powody do radości. Zapowiadając występy Lizz Wright i Global Schwung Quintet, pomysłodawca i dyrektor festiwalu Dionizy Piątkowski podkreślił, że Era Jazzu coraz mocniej zakorzenia się w naszym mieście. Ku nieskrywanej uciesze tysięcy tutejszych miłośników eleganckich, czarnych brzmień...

. - grafika artykułu
fot. archiwum Ery Jazzu

Dionizy Piątkowski to człowiek-instytucja. Jego zasługi naprawdę trudno wyliczyć - wystarczy napisać, że od wielu, wielu lat jest największym polskim popularyzatorem muzyki jazzowej. Takim, który zawsze doprowadza sprawę do końca. To dzięki jego staraniom i profesjonalizmowi, którego może mu pozazdrościć wielu organizatorów, mieliśmy okazję usłyszeć na żywo chyba wszystkich liczących się w tym gatunku muzyków.

Wystarczy przypomnieć, że to właśnie dzięki jego staraniom kolejne edycje Ery Jazzu uświetniały takie światowe sławy jak Herbie Hancock, Chick Corea, Cassandra Wilson czy Marcus Miller. W przyszłym roku Era Jazzu na pewno nie zwolni tempa. Tuż przed koncertem gwiazdy głównej, Dionizy Piątkowski z dumą ogłosił wiosenne koncerty. Nazwiska artystów mówią same za siebie - już niebawem zagrają u nas m.in. gitarzysta Jon Scofield i wokalistka Patricia Barber.

Jazzowa gala rozpoczęła się od minirecitalu laureata Nagrody Ery Jazzu 2016. Global Schwung Quintet, kierowany przez poznańskiego gitarzystę Dawida Kostkę, zaprezentował cztery utwory, za sprawą których zespół okazał się cichym bohaterem tego wieczoru. Jego kompozycje dobitnie pokazały, skąd u tak młodych artystów - zainspirowanych nie tylko Davisem i Hancockiem, ale i Rogersem czy Parksem - tyle prestiżowych nagród i wyróżnień. To zasługa każdego z nich...

Udział w tym ma Seweryn Graniasty, którego saksofonowe, często bardzo psychodeliczne popisy w "Dr. Jazz" nie pozostawiały wątpliwości co do tego, jakiego formatu to muzyk. Dawid i Damian Kostka, tworzący nastrój w "Szkicu" niepokojącym brzmieniem idealnie współgrających ze sobą gitary i kontrabasu. Perkusista Maciej Burzyński, grający rewelacyjną solówkę w końcowym "Long way home". Wreszcie Adam Bieranowski w "Night vision" - dopełniający całość sugestywnymi dźwiękami fortepianu.

Po krótkiej przerwie scenę rewelacyjnie nagłośnionego Centrum Kongresowego przejęła amerykańska piosenkarka i kompozytorka Lizz Wright. Wspólnie z czteroosobowym zespołem, w którego składzie znajdują się gitarzysta Martin Kolarides, klawiszowiec Bobby Sparks, basista Nicholas D'Amato i perkusista Louis Newsom, artystka zaprezentowała najpiękniejsze utwory ze swojej dyskografii, największy nacisk kładąc oczywiście na zeszłoroczny album "Freedom & surrender".

Co jest w nim najlepszego, to na żywo zabrzmiało z jeszcze większą siłą. Sceniczna charyzma młodej Amerykanki, obdarzonej uroczym, sensualnym głosem, w połączeniu z żywiołową grą instrumentalistów przyniosła zdumiewające rezultaty. Choć płyta, podobnie jak wcześniejsze albumy "Salt" i "Surrender", wydaje się być wręcz skrojona pod domowe zacisze, to jednak przykład galowego koncertu Wright dobitnie pokazał, że zawarte na niej piosenki to przede wszystkim materiał na koncert, podczas którego jazz nierzadko ustępuje soulowym i gospelowym fascynacjom piosenkarki. Bycie jego świadkiem było wielką muzyczną przyjemnością. Radością skłaniającą do wybiegania myślami już w stronę równie jazzowej wiosny.

Sebastian Gabryel

  • Era Jazzu. Aquanet Jazz Gala: Lizz Wright (support: Global Schwung Quintet)
  • Centrum Kongresowe UM
  • 7.11