Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Prawdziwe skarby w zamku

Akwamanila z XII wieku, kunstkamera, tkaniny brokatowe, broń: obuchowa, sieczna, palna, azjatycka, europejska, zbroja samurajska, zegary, szafa gdańska, wazy do zup i mięs, wazy holenderskie, wazka do karczochów, różne typy solniczek, chińska porcelana, stroje z różnych epok, polskie meble z lat 50-60. XX wieku, dizajnerskie miseczki z 2016 roku... Sporo? A to i tak maleńki wycinek tego, co zobaczymy w Muzeum Sztuk Użytkowych, które po latach przerwy rusza w nowej formie i nowej przestrzeni Zamku Przemysła.

. - grafika artykułu
fot. Andrzej Urbanowicz/archiwum MNP

Widok na Poznań z góry jest niesamowity i od czerwca ubiegłego roku nareszcie dostępny dla wszystkich - razem z salą o historii zamkowego wzgórza i pieczęcią majestatową króla Przemysła II. Teraz, po tej smakowitej przystawce, czas na danie główne: Muzeum Sztuk Użytkowych. A czeka nas prawdziwa uczta! Do 26 marca wszystko będzie zapięte na ostatni guzik, ale już w tej chwili ekspozycja Muzeum Sztuk Użytkowych jest właściwie gotowa, do dopięcia pozostały już tylko detale. Kustosz muzeum, Magdalena Weber-Faulhaber, wspomina prace nad nową ekspozycją, które trwały od 2011 roku:

 - To była fascynująca, a zarazem mozolna układanka, która trwała wiele lat. Najpierw było tworzenie scenariusza nowej wystawy, potem współpraca z projektantką, która opracowała koncepcję aranżacji, zrealizowaną następnie przez plastyczkę muzealną - wyjaśnia. - Było trudno, bo musieliśmy niemal w chwili rozpoczęcia budowy zlikwidować całą naszą dotychczasową ekspozycję. Chcieliśmy, żeby nowe muzeum było nowoczesne pod każdym względem, również pod względem relacji z publicznością, i by udało się zrealizować je w sposób, który na budowanie tych relacji pozwoli - dodaje.

Na początek: skarbiec

Czekają na nas przedmioty użytkowe od średniowiecza aż do roku ubiegłego. Jednym z najstarszych eksponatów jest pochodząca z końca XII wieku akwamanila, czyli ceremonialne naczynie do wody. Najmłodszy to zakupione pod koniec 2016 roku miseczki, które są dziełem wrocławskiego artysty Macieja Kasperskiego. Przegląd prawdziwych skarbów muzealnej kolekcji zobaczymy na czterech piętrach Zamku Przemysła, stanowiącego już teraz jedną przestrzeń z budynkiem Raczyńskiego. Początek zwiedzania - jak to w zamku - w skarbcu w podziemiach. Zobaczymy tam najróżniejsze precjoza, ale też... zegarki. Oprócz tego w podziemiach w przestrzeni edukacyjnej za skarbcem można zobaczyć najstarsze zachowane ściany ceglane z XIII wieku. Są osłonięte szybą, na której znajdziemy informację o tym, że to autentyczne fragmenty zabudowy zamkowej. Z podziemi wychodzimy na parter. Główna narracja zaczyna się od następnej sali, od średniowiecza. Za nią jest zbrojownia, która mieści się w sieni budynku Raczyńskiego.

 - To idealne miejsce, bo sarmacka broń była właśnie w takich reprezentacyjnych sieniach zawieszana. Tam pokażemy różne rodzaje broni: obuchową, sieczną, palną, azjatycką i europejską, a także uprząż i uzbrojenie ochronne - zapowiada kustosz muzeum.

Stoły pełne zastawy

Następna sala to renesans, dlatego na jej środku stoi stół humanisty, przy którym będzie można usiąść. Zobaczymy tu różne przyrządy matematyczne i rodzaje zegarów, które wtedy się pojawiły, jest też kunstkamera, czyli miejsce, gdzie trzymano kolekcję osobliwości. Trochę schowana, bo takie miejsce zazwyczaj było ukryte, a właściciel wprowadzał do niego tylko wybranych gości. Następnie trasa zwiedzania wiedzie na pierwsze piętro. Tam wejdziemy do sali poświęconej sztuce baroku.

 - Położyliśmy nacisk na sztukę związaną z Rzeczpospolitą, która była wtedy terytorialnie największym państwem Europy, wielowyznaniowym i wielokulturowym, oraz na wyeksponowanie roli Gdańska pełniącego rolę jej "wrót" - wyjaśnia Weber-Faulhaber.

Zobaczymy tu więc przepiękną szafę gdańską, a na niej cały garnitur waz holenderskich. Następna epoka to rokoko. To wtedy modne stało się używanie perfum i kolekcjonowanie porcelany, tworzono tzw. gabinety porcelanowe i taki też gabinet zobaczymy. Będzie również ogromny stół z różnymi przedmiotami z tamtego okresu: wazką do karczochów, wazami do zup i mięs, różnymi typami solniczek, odpowiednimi naczyniami do kawy, herbaty czy czekolady. Jednym słowem - pełen splendoru wystawny stół rokokowy.

Przymierzyć, dotknąć, zgadnąć

W zamyśle autorów wystawy każda sala ma być zupełnie inna. W części kolejnej - przestrzeni związanej z epoką klasycyzmu - wykreowano wnętrze saloniku biedermeierowskiego. Obok niej małe pomieszczenie nawiązujące do historii muzealnictwa, które w drugiej połowie XIX wieku zaczęło przybierać formę instytucjonalną, a nie tylko prywatnego kolekcjonowania. Ten proces widz zobaczy na przykładzie obiektów sztuki pochodzących z kolekcji pierwszych poznańskich muzeów.

Przechodzimy dalej: kolejna z epok wieku XIX to epoka historyzmu. Niektóre z eksponatów z tej sali zdobyły nawet medale na zapoczątkowanych w tamtym czasie wystawach światowych. Teraz, ponieważ do tego momentu wrażeń na ekspozycji już było niemało, pora na przerwę. W Sali Spotkań, następnym z pomieszczeń, usiądziemy i odpoczniemy. To nie wszystko: będą tam ubiory uszyte na wzór zabytkowych oryginałów. Będzie można taki strój włożyć, obejrzeć się w lustrze i zrobić pamiątkowe zdjęcie. Sprawdzić będzie można też stary, XIX-wieczny sekretarzyk i zobaczyć, dlaczego miał aż tyle różnych schowków. Na ekranach multimedialnych wyświetlane będą zagadki do rozwiązania, zwłaszcza dla dzieci. Dla nich przewidziano zresztą specjalne atrakcje niemal w każdym pomieszczeniu. Jeśli komuś nadal mało, obok Sali Spotkań czeka salka ze sprzętami kolekcjonowanymi przez Leona Wyczółkowskiego - niektóre z nich możemy oglądać na jego słynnych obrazach.

Wspaniałe polskie wzornictwo

Z Sali Spotkań wędrujemy od razu na drugie piętro, gdzie nadal jesteśmy w drugiej połowie XIX wieku. To czas, kiedy do Europy napłynęło dużo przedmiotów z Dalekiego Wschodu, a wschodnia sztuka stała się bardzo modna. - Do tej pory nie mieliśmy tego gdzie pokazać, a jest tu i zbroja samurajska i różne elementy wschodniego uzbrojenia. Będą wschodnie brązy, tkanina brokatowa, no i oczywiście wschodnia ceramika - zapowiada kustosz. Następnie płynnie wchodzimy w początek wieku XX, czyli secesję. Zobaczymy tu również kolekcję strojów od lat 80. XIX stulecia aż do lat 60. XX wieku. Kolejny przystanek to dwudziestolecie międzywojenne. W sali mu poświęconej jest coś na wzór fotoplastykonu z prezentacją związaną właśnie z tą krótką epoką. Kolejna część ekspozycji to lata 50. i 60., czyli wspaniały okres polskiego wzornictwa, zwłaszcza w meblach, ceramice i tkaninie. I wreszcie sala, w której znajduje się odrębna kolekcja polskiej powojennej sztuki unikatowej, gromadzona przez muzeum od lat 80., kończy zwiedzanie muzeum.

Punkt obowiązkowy

Góra Przemysła po otwarciu Muzeum Sztuk Użytkowych z pewnością nie będzie się już znajdować na uboczu, jak było przed budową Zamku Królewskiego. Do odwiedzin zachęcać będzie nie tylko nowo otwarta placówka z bogatą ofertą zajęć dodatkowych, ale także otoczenie zamku, które zyska na wyglądzie. Muzeum planuje posadzenie nowych roślin na sąsiadującym z nim skwerze, a kierownictwo placówki liczy, że władze miasta bardziej zadbają o pozostałą część Góry Przemysła. To punkt na mapie Poznania, który od teraz będzie obowiązkowy dla mieszkańców i gości.

Jan Gładysiak

  • Otwarcie nowej wystawy stałej Muzeum Sztuk Użytkowych
  • Zamek Przemysła
  • 26.03, g. 12 (wstęp z zaproszeniami), od g. 16 - wstęp dla publiczności