Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Ziemia. Nasze refugium

O szacunku, współistnieniu, dostrzeganiu i czułej opiece - nowa wystawa w Galerii Miejskiej Arsenał podejmuje temat bioróżnorodności i nowych, wielogatunkowych relacji pomiędzy ludzkim i nieludzkim.

. - grafika artykułu
Wernisaż wystawy "Refugia. Strzeż (się) tych miejsc", fot. Jakub Krzyżanowski

Większość z nas nie zdążyła jeszcze zapomnieć duszącego zapachu obumierających kwiatów polnych Duetu Kwiaty&Miut prezentowanych w ramach ekspozycji Siostra Ziemia, ale ich przestrzeń zdążył już zająć specyficzny aromat wody, mułu i szlamu. Refugia. Strzeż (się) tych miejsc to transdyscyplinarny projekt, którego celem jest analiza i definicja międzygatunkowych relacji, pozwalających na współistnienie istot ludzkich i nieludzkich w ramach wspólnych ekosystemów miejskich.

W ramach wystawy możemy zobaczyć prace artystów i artystek takich jak: Michalina Bigaj, Natalia Bażowska, Jakub Czech, Daniel Koniusz, Piotr C. Kowalski, Jarosław Kozakiewicz, Piotr Kurka czy Anna Siekierska. Warto podkreślić, że wszystkie z prezentowanych dzieł powstały właśnie w ramach projektu Bioróżnorodność miasta przyjaznego życiu. Wymieranie i przetrwanie gatunków jako kulturowe dziedzictwo. To naukowo-badawcze przedsięwzięcie przybliża nam losy refugii, które są miejscami schronienia dla pozaludzkich mieszkańców funkcjonujących w ekosystemach miejskich. Refugia z jednej strony zapewniają schronienia istotom już żyjącym, z drugiej zaś stają się domem dla przyszłych wielogatunkowych hybryd powstałych wskutek procesów zachodzących w antropocenie.

Wspomniane refugia znajdują się tuż obok nas - mijamy je podczas codziennych wędrówek do pracy czy leniwych weekendowych spacerów na łonie natury. Mijamy, ale nie zauważamy tych ekosystemów rozwijających się wbrew wszystkiemu. Wszystkiemu, a przede wszystkim zmianom zachodzącym w antropocenie, nieuchronnie prowadzącym do coraz większej ingerencji w bioróżnorodność. Jest jednak także druga strona medalu, czyli międzygatunkowe wspólnoty, nowi nieludzcy mieszkańcy, którzy doskonale czują się w ekosystemach miejskich i są w stanie przetrwać dzięki nowej bioróżnorodności antropocenu.

Kuratorka wystawy, Monika Bakke, w dniu wernisażu wystawy podkreślała, że każda z powstałych w ramach projektu prac ma swoją historię zamkniętą w - czasami nieprzyzwoicie długich - opisach. To sprawia, że w wystawę trzeba się wgryźć, zaangażować, czasami nawet wyjść poza mury Arsenału. Trudno wskazać najważniejsze czy też najciekawsze prace powstałe w ramach projektu, bo każda z nich porusza istotne dla bioróżnorodności (i dla nas) kwestie. Po dwukrotnej wizycie w Galerii mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że te dwie wizyty to wciąż za mało.

Zacznijmy jednak od tego, co docelowo znajduje się poza murami galerii, czyli pracy Jakuba Czecha Chęch. To dzieło - "obiekt, który spogląda w stronę drugiego brzegu, czyli jeszcze dzikiego terenu przygotowywanego pod budowę dużego osiedla. On / Ona / ono stoi pośrodku łąki, gdzie ma jeszcze trochę spokoju, będzie próbować utopijnie odstraszać zapędy deweloperskie na tym terenie, bo czym jest deweloper wobec szarej osoby, zwierzęcia, czy obiektu". Instalacja jest zlokalizowana w zielonym, ukrytym za tunelem drzew zakątku nieopodal Ostrowa Tumskiego; zakątku, który już niedługo stanie się świadkiem budowy nowoczesnego osiedla. Uzupełnieniem pracy są trzy tematyczne utwory dostępne tutaj. Mapka umożliwiająca odkrycie tego tajemniczego zakątka jest dostępna w Galerii.

[Wycinek drzew w Polsce jest coraz więcej. W 2016 pozyskano 37,4 mln m3 drewna. W 2017 - 40,6 mln m3, w 2018 - 41, 6 mln m3. Spadek zanotowaliśmy w 2018 (38,9 mln m3) i w 2019 roku (36,6 mln m3). Plany na rok 2021 to 40 mln m3 drewna.]

Kolejne dwie zwracające uwagę prace to realizacje Piotra C. Kowalskiego, którego doskonale znamy z obrazów wykonywanych bezpośrednio w (i dzięki) naturze. Efektem współpracy Kowalskiego z naturą jest tym razem obraz Nienawiszcz I, który powstawał od września 2019 do września 2020 roku. To zapis rocznego procesu ubywania wody z bobrowego stawu w Nienawiszczu. Dopełnieniem tej opowieści jest praca wideo Czujemy swoją obecność, której głównymi bohaterami są sąsiedzi malarza - mianowicie bobry. Artysta nakręcił filmy przedstawiające konsumpcję wierzbowego drzewa nad stawem. Kowalski o swoich sąsiadach pisze tak: "Żyjemy blisko siebie i nie przeszkadzamy sobie nawzajem. Nie widzimy się, ale czujemy swoją obecność. Dni są moje, ale za to każdą noc oddaję im we władanie".

[1-2 miliony dolarów - na taką kwotę oszacowano koszt budowy planowanej infrastruktury mającej na celu rewitalizację gruntów na suchej równinie zalewowej w hrabstwie Placer w Kalifornii, która wciąż pozostaje terenem podatnym na wybuchy pożarów. Ekolodzy postawili jednak na naturalne rozwiązanie - zasiedlili teren bobrami, które w ciągu kilku lat przyczyniły się do powstania bagnistej, bogatej w rozmaitą faunę i florę, równiny zalewowej. Ostateczny koszt projektu wyniósł 58 tysięcy dolarów, a podobne inicjatywy zaczęto wdrażać na pozostałe tereny Ameryki Północnej.]

Ostatnia już praca, o której chcę w ramach tego tekstu wspomnieć, to instalacja site specific Daniela Koniusza. Artysta w dodatkowo wyciszonej, zaciemnionej przestrzeni Galerii odtworzył psychofizyczny stan wyizolowania miejskiego tła akustycznego i wygenerowania anomalii, które w takim stanie mogą się pojawić. Poruszając się po nieoświetlonej przestrzeni możemy poddać się płynącym z głośników dźwiękom lub próbować samodzielnie je kontrolować, wędrując wytyczonymi przez siebie ścieżkami. Koniusz, jako przykład tego typu wyizolowania, wskazuje zmiany fenotypowe zaobserwowane u ptaków miejskich w 2020 roku, podczas pierwszej fali pandemii wirusa COVID-19.

[W wielu regionach Polski, zwłaszcza na terenach dużych miast, dostrzeżono ptaki ubarwione w nietypowy sposób. Tego typu aberracje odnotowano u wróbli, kosów oraz krukowatych - dotyczą one przede wszystkim gatunków występujących w środowisku miejskim. Jak wykazują badania, wysokie natężenie hałasu, nieodpowiednia dieta i zanieczyszczenie środowiska mogą być powodem występowania barwnych aberracji u wybranych gatunków.]

Prace prezentowane w ramach wystawy Refugia. Strzeż (się) tych miejsc to w istocie furtki otwierające drzwi do różnych interpretacji - tych w nurcie sztuki zaangażowanej, ale także tych dotyczących zmian społeczno-politycznych zachodzących tu i teraz. Postawmy sprawę jasno: my, ludzie, nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy jedynymi mieszkańcami miast. Nigdy też nie byliśmy czułymi opiekunami, częściej nieświadomymi oprawcami. Co możemy zatem zrobić? Przede wszystkim przestać patrzeć, a zacząć widzieć.

Postcriptum:

W lipcu tego roku Jeff Bezos wybrał się w podróż w kosmos statkiem New Shepard i - jak stwierdził po powrocie - dopiero spoglądając na Ziemię z perspektywy kosmosu zdał sobie sprawę z tego, jak wrażliwa i istotna dla nas, ludzi, jest natura. Zastanówmy się nad tym, jakiej my potrzebujemy perspektywy, by to dostrzec. Oby bardziej osiągalnej.

Klaudia Strzyżewska 

  • wystawa Refugia. Strzeż (się) tych miejsc
  • kuratorzy: Monika Bakke, Marek Wasilewski
  • wernisaż: 24.09, g. 18
  • Galeria Miejska Arsenał, Miasteczko Poznań (ul. Żydowska 15a)
  • czynna do 21.11

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021