Można pisać pełne patosu książki o przyrodzie, można raz za razem wpadać w pułapkę porównywania roślin i zwierząt do ludzi, ale można też zabrać czytelnika w głęboki las i pokazać mu lokalną faunę - z dystansu, ale z radością i sympatią do każdego napotkanego wróbla, bobra czy łosia.